Tonęła w lodowatym Trzesiecku. Akcja ratownicza koło ogólniaka [zdjecia]

Młoda dziewczyna w niewyjaśnionych okolicznościach znalazła się w lodowatym jeziorze Trzesiecko. W ostatniej chwili uratowali ją strażacy. Dziewczynę przypadkiem zauważyła kobieta spacerująca w parku. - To był przypadek, mogła nic nie zauważyć, bo dało się słyszeć jedynie ciche wołanie - powiedziała nam pani, która wezwała pomoc. - Tkwiła może 10 metrów od brzegu w przerębli, za trzcinami na wysokości szczecineckiego dużego "ogólniaka". Na miejscu natychmiast zjawili się strażacy w specjalnych kombinezonach i rzucili się na ratunek. Dosłownie w ostatniej chwili, bo wyziębiona dziewczyna resztką sił trzymała się na powierzchni. Ofiarę z objawami hipotermii karetka pogotowia zabrała do szpitala. Co się stało, że znalazła się w lodowatej wodzie? Trudno podejrzewać, że weszła na lód, aby się poślizgać, bo jezioro zamarzło jedynie przy brzegu, a i tu tafla lodu ma nie więcej niż kilka centymetrów grubości.