Tor kartingowy w Koszalinie. Normy hałasu nie są przekraczane

Zobacz także: Wyścigi motocyklowe w MotoParku

O ile od tamtego czasu o zawodach kartingowych, motocyklowych oraz wielu innych wydarzeniach sportowo- rekreacyjnych w Motoparku było głośno (choć pandemia na kalendarz imprez mocno wpłynęła), o tyle poruszana wówczas sprawa postawienia ekranów dźwiękochłonnych ucichła.

A przecież jeszcze kilka lat temu przebywający w tej okolicy działkowcy, czy mieszkańcy ulic Połczyńskiej i Gnieźnieńskiej zgłaszali, że odbywające się na torze kartingowym imprezy, skądinąd potrzebne, przyciągające kibiców i będące nawet wizytówką miasta, są jednakże źródłem nadmiernego hałasu. I właśnie o poziom decybeli się tu rozchodziło. Sugerowano wówczas, by zainstalować ekrany dźwiękochłonne, np. wzdłuż ulicy Dobrzyckiego. Jak informował wtedy Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina, nadzór nad tą sprawą miał Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Natężenie hałasu mierzono np. podczas Driftingowego Puchar Bałtyku w 2014 roku. Emil Bożek, prezes Motopark Koszalin, wyjaśniał, że współpraca między Motoparkiem, Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska i Urzędem Miasta przebiegała bez zastrzeżeń.

Minęło 7 lat, a ekranów dźwiękochłonnych ostatecznie nie postawiono. Czy coś się zmieniło? - W 2006 roku miasto wydało decyzję, że operator toru kartingowego jest zobligowany raz na dwa lata do przedstawienia wyników pomiaru hałasu - przypomniał Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina. - Zgodnie z przepisami poziom hałasu nie może przekroczyć 55 decybeli. Pomiar wykonuje laboratorium akredytowane. Ostatnie trzy pomiary (w latach 2017, 2019 i 2021) nie wykazały przekroczenia dopuszczalnego hałasu. Ostatnie badanie przeprowadziło 16 lutego 2021 r. Akredytowane Laboratorium Badań Środowiskowych Ekoperfex ze Słupska. Badania prowadzono podczas wyścigu, w porze dziennej oraz porze nocnej i za każdym razem normy nie były przekroczone - dodał.

Instytucją, która zajmuje się kwestią skarg na hałas w rejonie toru kartingowego jest Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przy ul. Andersa 24 w Koszalinie. I tam również zapytaliśmy, jak obecnie wygląda ta sprawa. - Już kilka lat nie otrzymywaliśmy skarg dotyczących hałasu na tym terenie - przyznała Beata Atałap, kierownik delegatury w Koszalinie Zachodniopomorskiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Dawniej, przy okazji np. zawodów driftowych, robiliśmy pomiary i faktycznie mieszkańcy skarżyli się na uciążliwości związane z hałasem. Ale od tamtego czasu żadnych zgłoszeń nie otrzymywaliśmy. Na pewno też było to jeszcze przed pandemią, więc na nią też nie można zrzucać winy, z racji np. tego, że przez obostrzenia było mniej imprez sportowych w Motoparku. Nie, poziom hałasu był mniejszy już wcześniej. W ogóle, jeśli chodzi o nadmierny poziom hałasu w Koszalinie, to skarg praktycznie nie otrzymujemy. Co najwyżej jednostkowe przypadki, gdy ktoś mieszka np. na terenie przemysłowym, ale tu akurat przepisy akustyczne dopuszczają wskazania ponad normę - dodała.