MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Stramicy. Wszystko wskazuje, że to było samobójstwo

Iwona Marciniak [email protected]
Wtorek, Stramnica pod Kołobrzegiem. Przez kilka godzin policjanci i prokuratorzy badali miejsce, w którym pieszy dostał się pod koła pociągu.
Wtorek, Stramnica pod Kołobrzegiem. Przez kilka godzin policjanci i prokuratorzy badali miejsce, w którym pieszy dostał się pod koła pociągu. Michał Świderski
Tragedią w Stramnicy rozpoczął się 2013 rok w powiecie kołobrzeskim. Wszystko wskazuje na to, że młody mężczyzna, który zginął na skraju wioski pod kołami pociągu, jednak popełnił samobójstwo.

Zdaniem maszynisty pociągu relacji Kołobrzeg - Kraków, który wyruszył z kołobrzeskiego dworca o godz. 9.55, mężczyzna wyszedł z bocznej drogi i wszedł na tory tuż przed nadjeżdżającym pociągiem.

- Maszynista podtrzymuje, że mężczyzna ruszył środkiem torów w stronę nadjeżdżającego pociągu - mówi komendant powiatowy policji w Kołobrzegu Waldemar Trzciński. - Nie reagował na sygnał dźwiękowy. Trudno zakładać, że mimo to nie zauważył nadciągającego śmiertelnego zagrożenia. Oczywiście na tym nie kończymy jeszcze wyjaśniania przyczyn tej tragedii.

Na wysokości Stramnicy pociąg osiągnął prędkość ok. 90 km na godzinę. Przy takiej prędkości droga hamowania może sięgnąć 900 metrów. Maszynista nie miał szans na zatrzymanie składu.

Mieszkańcy Stramnicy w gminie Kołobrzeg są głęboko poruszeni tragiczną śmiercią 26-letniego sąsiada: - To straszny dramat - mówi sołtys wioski Marian Kraszewski. - Wszyscy to przeżywamy. Może rzeczywiście targnął się na życie? Może to jednak wypadek? Trudno powiedzieć. Kiedyś, przed laty, ścieżka wzdłuż torów faktycznie była popularnym, pieszym skrótem do Kołobrzegu. Zwłaszcza wtedy, gdy autobusy zajeżdżały do nas rzadko, a i mniej osób miało samochody. Chodzili tędy zwłaszcza starsi ludzie. Z tego co wiem, to również temu młodemu człowiekowi zdarzało się tamtędy wędrować do Kołobrzegu, bo do granic miasta będzie około 2 kilometrów. Pewnie nigdy nie dowiemy się jaka była prawda. Wielka szkoda człowieka i współczucie dla rodziny. Przed laty niedaleko miała miejsce podobne tragedia: pociąg zabił wędrującą torami starszą kobietę, mieszkankę Stramnicy.

Niewiele brakowało by śmiertelny bilans Sylwestra i Nowego Roku był większy. W Kołobrzegu, w jednej z kamienic przy ul. Mazowieckiej doszło do rodzinnej kłótni. Wzięło w niej udział trzech braci. Poszło o pilota do telewizora. Emocje podgrzał wypijany przez mężczyzn alkohol. Koniec końców jeden z braci otrzymał cios nożem. - Ranny trafił do szpitala, a dwaj bracia, z których jeden miał być napastnikiem, do naszej izby zatrzymań - mówi komendant Waldemar Trzciński. - Obaj zatrzymani przed przesłuchaniem musieli wytrzeźwieć.

Teoretycznie zadającemu cios mógł grozić nawet zarzut usiłowania zabójstwa. Jednak ranny brat (na szczęście jak się okazało, jego życiu nie zagroziło niebezpieczeństwo) odmówił rozmów z policją. Nim na miejsce dotarli funkcjonariusze, zaginął również ślad po nożu, którym zadano cios.

Zobacz także: Wypadek: Śmierć pod kołami pociągu w Stramnicy [zdjęcia]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!