- Decyzję o umorzeniu postępowania podjęliśmy z końcem czerwca, dostarczyliśmy ją właśnie rodzinie, która ma teraz czas na jej ewentualne zaskarżenie - mówi Jerzy Sajchata, zastępca prokuratora rejonowego w Szczecinku.
Przypomnijmy, że w toku śledztwa zarzut bezpośredniego narażenia utraty życia lub zdrowia postawiono jednej osobie - właścicielowi mieszkania, w której odbyła się tragicznie zakończona impreza. - Ten zarzut, i zarzut pobicia, zostały umorzone wobec niepopełnienia tych czynów - dodaje prokurator.
- Decyzja o zaskarżeniu umorzenia należy do najbliższej rodziny, ale jesteśmy już zmęczeni, musimy się nauczyć żyć bez Marcina, bo życia mu to nie wróci, zawsze będziemy go pamiętali - mówi Wojciech Kowalewski, kuzyn zmarłego piłkarza i muzyk, który zorganizował koncert poświęcony pamięci Marcina. - Teraz właśnie robimy piosenkę dla Marcina i teledysk do niej.
Dramat rozegrał się pod koniec zeszłego roku na jednym ze szczecineckich osiedli. 26-letniego nieprzytomnego piłkarza z rozbitą głową znaleziono przed blokiem. Marcin zmarł po kilku tygodniach walki o życie w szpitalu nie odzyskawszy przytomności. Bliscy piłkarza na własną rękę ustalili pewne fakty i zawiadomili organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa.
Wiadomo, że w jednym z mieszkań odbywała się impreza, w które uczestniczył zawodnik Wielimia. To po niej znaleziono go przed blokiem, a mężczyzna z zarzutami miał go wyprowadzać z bloku. W śledztwie tej wersji nie potwierdzono.
Pogrzeb popularnego "Kowala" był wielką manifestacją solidarności kolegów z klubu i kibiców Wielimia, którzy żegnali go wśród lasu szalików klubowych i gromkich okrzyków.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?