Strażacy dotąd nie kontrolowali escape roomów, w tym również koszalińskich, bo jak tłumaczy młodszy kapitan Tomasz Kubiak, rzecznik straży pożarnej w Szczecinie, w prywatnych lokalach, w których prowadzona jest działalność gospodarcza, kontrole mogą nastąpić jedynie po zgłoszonej skardze lub wystąpieniu sytuacji zagrożenia życia. Do ich prowadzenia nie jest wymagana akceptacja, zgoda i odbiór przez Państwową Straż Pożarną.
– Po piątkowej tragedii komendant miejski PSP polecił zespołowi inspekcyjnemu udać się do drugiego koszalińskiego lokalu, w którym prowadzona była podobna działalność – powiedział młodszy kapitan Tomasz Kubiak podczas sobotniej konferencji prasowej.
– Trwa dokładna analiza kwestii prawnych – dodał.
Tragiczny pożar w Koszalinie. Strażacy stwierdzili wiele zaniedbań
– Na tę chwile mogę powiedzieć tylko tyle, że kontrole będą dotyczyć ochrony przeciwpożarowej oraz możliwości szybkiej i bezpiecznej ewakuacji z obiektów.
Pożar w escapie roomie w Koszalinie. Nie żyje pięć osób, zginęły nastolatki
Pytany o szczegóły piątkowej tragedii młodszy kapitan poinformował, że przyczyną piątkowego pożaru w Koszalinie nie był wybuch butli gazowej. Potwierdził też, że strażakom bardzo trudno było dostać się do obiektu – użyli siły, by wyważyć drzwi.
Pożar wybuchł w pomieszczeniu obok tego, w którym przebywały dziewczynki.
- Okna były tam zasłonięte. Zresztą na tym polegała specyfika tej zabawy – dodał.
Rzecznik Kubiak zaznaczył, że za wcześnie mówić o szczegółowych przyczynach zajścia.
– Na miejscu pracują biegli. Po dokładnych oględzinach można będzie powiedzieć więcej – zakończył.
Według wstępnych danych straży pożarnej, w całej Polsce jest około tysiąca escape roomów.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?