Na początek zagracie ze Stelmetem. AZS jest już gotowy?
Tak, choć nie wszyscy są pełni sił, nie wszyscy w pełni przeszli okres przygotowawczy. Na urazy narzekają Dragoslav Papić i Drew Brandon. Zwłaszcza temu ostatniemu brakować będzie meczowego ogrania, czucia piłki, ale jest ważną postacią zespołu i będzie brany pod uwagę w najbliższych meczach. Mamy w składzie Aleksandara Radulovicia, więc nie jest też tak, że będzie kłopot na pozycji rozgrywającego.
Prawie rok temu przychodził Pan do drużyny w trakcie trwania sezonu. Nie miał wpływu na kształt zespołu. Wydaje się, że teraz ma Pan nieco łatwiej. Więcej czasu, większa kontrola nad tym, jak przygotować zespół.
Zgadza się. I dlatego nie mam już alibi. Wtedy zastałem to, co miałem. Pamiętam, jak na koniec sezonu, kiedy przedłużałem umowę z klubem, obiecałem władzom AZS oraz kibicom, całemu Koszalinowi, że zależy nam na budowie zespołu, który powalczy o fazę play off. I zdania nie zmieniam. To nasz cel, o to walczymy, by w tej czołowej ósemce się znaleźć. Jestem usatysfakcjonowany tym, jaki skład udało się zbudować w ramach naszych możliwości finansowych. Widzę motywację i ogień w zespole, co, mam nadzieję, przełoży się na wyniki.
Jak ocenia Pan okres przygotowawczy?
Były lepsze i gorsze momenty. Przez roszady kadrowe (nie wszyscy testowani się sprawdzili) oraz kontuzje ani razu, a przecież rozegraliśmy jedenaście meczów, nie udało się zagrać pełnym składzie. Cały czas kogoś brakowało. Ale samą pracę wykonywaną przez chłopaków, jej intensywność, należy pochwalić. Jest bardzo dobra atmosfera, zawodnicy chcą już zacząć poważne granie o punkty.
Terminarz jest na początek bardzo wymagający.
Sezon zaczynamy z wysokiego „c”. Najpierw Stelmet, który nie dość, że ma już za sobą pierwszy mecz w Energa Basket Lidze (zwycięstwo z Dąbrową - przyp. red.), to jeszcze rywalizował z powodzeniem w pierwszym meczu w lidze VTB. Przewaga parkietu i meczowego ogrania jest po ich stronie. Trzy dni później, w sobotę, gramy u siebie z Polskim Cukrem. Torunianie pod koniec września pokonali hiszpański Movistar Estudiantes Madryt w eliminacjach Ligi Mistrzów FIBA. Ci, którzy znają się na koszykówce docenią ten rezultat i potwierdzą, że w tym sezonie Toruń będzie bardzo mocny. Ale wiem, jaki mój zespół ma potencjał. Jak zróżnicowany i uniwersalny mamy skład.
Jakiego AZS-u mamy się więc spodziewać?
Takiego, który ma wypracowane nawyki i jest odpowiedzialny. Traciliśmy dużo punktów w sparingach i zamierzamy wyciągnąć z tego wnioski, skupić się na defensywie.
Rozmawiał Krzysztof Marczyk
Zobacz także AZS Koszalin - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 69:92
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?