Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudny ligowy sprawdzian przed Gwardią Koszalin

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Radek Koleśnik
W sobotę o godz. 17.00 Gwardia Koszalin podejmie Warmię Energa Olsztyn w meczu w ramach 9. serii gier.

W poprzedni weekend Gwardziści przymusowo pauzowali z racji nieparzystej liczby drużyn. Z nową energią podejmą w sobotę jeden z czołowych zespołów ligi, czyli Warmię Energę Olsztyn. Czy dojdzie do przełamania?

O to będzie trudno. Gwardziści przegrali pięć meczów z rzędu i po dobrym początku sezonu (dwa zwycięstwa) wpadli w kryzys, z którego nadal nie mogą się wydostać. Zapewnienia o wyciąganiu wniosków i poprawie gry nie znajdują na razie pokrycia w rzeczywistości.

Jest co poprawiać, bo choć Gwardia należy do najskuteczniejszych drużyn ligi (226 zdobytych bramek, więcej mają tylko Nielba oraz GKS Żukowo), to jednocześnie nie radzi sobie w obronie, tracąc sporo goli (już 224). Trener Piotr Stasiuk mówił po ostatnich meczach, że brakuje zespołowości, że zawodnicy grają nazbyt indywidualnie. A jeśli dodać tego krótkie, acz znaczące okresy dekoncentracji w trakcie meczu, w których koszalinianie potrafią roztrwonić kilkubramkową przewagę, mamy przepis na kłopoty.

Brakuje równej gry przez całe spotkanie, a dobre momenty przeplatane są słabymi. W dość wyrównanych rozgrywkach łatwo zaprzepaścić zwycięstwo w wydawałoby się komfortowej sytuacji. Przecież większości poprzednich meczów Gwardia wcale nie musiała przegrać, różnice bramkowe były niewielkie. A jednak cały czas czegoś brakuje i przez to podopieczni trenera Piotra Stasiuka zsunęli się na przedostatnie, 10. miejsce w tabeli, czyli znacznie poniżej oczekiwań i potencjału drużyny, która celowała przed sezonem w 4-5 miejsce.

W inaugurującym nowy sezon meczu Gwardia Koszalin wygrała przed własną publicznością z beniaminkiem z Wejherowa.Początek spotkania zaskoczył gospodarzy, bo Tytani zagrali walecznie i ambitnie, ani myśląc oddawać pola faworyzowanym gwardzistom. Nie sprawiali wrażenia, jakby byli drużyną skazywaną w Koszalinie na pożarcie, wręcz przeciwnie. To Tytani zresztą otworzyli wynik, nie mając zamiaru odgrywać potulnej roli beniaminka. Oba zespoły oddawały w początkowej fazie gry cios za cios, żaden nie potrafił objąć pełnej kontroli na parkiecie. Od samego początku za to brylował między słupkami Henryk Rycharski z Gwardii, który wybronił sporo groźnych piłek. Od około 14. minuty coraz wyraźniej zaczęła rysować się przewaga koszalińskich szczypiornistów, głównie za sprawą rozpędzonego nowego nabytku Gwardii, Maksima Kruczkowa, który był motorem napędowym gospodarzy. W 15. minucie zrobiło się już 9:5. Jakby tego było mało, chwilę potem kapitalną podwójną interwencję zaliczył Rycharski, broniąc rzut karny, a potem dobitkę. A minutę później znów obronił karnego! Pewność siebie zawodników Gwardii, niesionych entuzjastycznym dopingiem kibiców, jeszcze wzrosła. Po zmianie stron gwardziści ani myśleli zwalniać tempa i utrzymywali przewagę. Tytani dwoili się i troili, by sforsować gwardyjski mur i zminimalizować straty, ale rzadko kiedy im się to udawało. Sporo było też przerw w grze spowodowanych faulami, po obu stronach. W pewnym momencie, około 40. minuty, podopieczni trenera Piotra Stasiuka zgotowali Tytanom prawdziwe oblężenie, choć należy dodać, że nie zawsze skuteczne, przy wybornych wręcz okazjach. U niektórych graczy trema nowego sezonu dała o sobie znać. Mimo tego kolejne trafienia tylko podcinały skrzydła rywalom, którzy o pierwszym meczu w I lidze będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Gwardia zaś swój plan wykonała.- Cóż, styl jeszcze jest do poprawy, nie ustrzegliśmy się też błędów, ale najważniejsze, że wygraliśmy - powiedział trener Stasiuk. - Zrobiłem, co do mnie należało, cieszę się, że pomogłem drużynie - przyznał skromnie Henryk Rycharski. - Początek meczu nieco nas zaskoczył, Tytani grali dobrze i już to jest sygnał, że nie będzie w tym sezonie łatwych meczów, czy to z potencjalnymi faworytami, czy z outsiderami. I o tym musimy pamiętać - dodał.Gwardia Koszalin - Tytani Wejherowo 36:26 (16:11)Gwardia: Rycharski, Teterycz - Skiba, Szcześniak 4, Jońca 1, Pedryc 2, Orzechowski 7, Kiciński, Jakutowicz 1, Kamiński, Radosz 8, Krukchow 10, Stawecki 2, Prudzienica 1.Tytani: Chochla, Nowosad - Jurkiewicz 5, Grabowski 1, Wicon 2, Bartoś 2, Koss, Kudełka 2, Warmbier 6, Miszczak, Przymanowski 3, Papke 3, Rompa 2.Krzysztof MarczykZobacz także Gwardia Koszalin - Mazur Sierpc

Gwardia wygrała z Tytanami w pierwszym meczu nowego sezonu

Jakby tego było mało, teraz przyjdzie im zmierzyć się z jednym z ligowych faworytów, który do meczu przystąpi podrażniony i wyjątkowo zmotywowany po niedawnej wpadce z beniaminkiem z Kwidzyna. Zajmująca 3. miejsce w tabeli Warmia zgromadziła w 7 meczach 14 pkt i Gwardzistom nie zamierza ułatwiać zadania. A przełamanie w powoli kończącej się rundzie jest gospodarzom niezwykle potrzebne. Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie Gwardia dwukrotnie wygrywała z Warmią (w tym raz po karnych) i teraz miejscowi życzyliby sobie powtórzenie tamtych rezultatów.

Ze spraw kadrowych, pod znakiem zapytania stoi występ Henryka Rycharskiego (choroba), ale za to do składu wraca po dłuższej nieobecności Bartosz Tołłoczko.

- Planujemy zmiany w ustawieniu, będziemy innymi metodami dążyć do osiągnięcia celu. Wierzę, że w końcu odpalimy, ale musimy pod względem psychicznym wygrywać końcówki meczów. Liga jest wyrównana, sezon długi, a różnice punktowe - niewielkie. Jesteśmy cierpliwi i wierzymy, że poprawimy wyniki - powiedział trener Stasiuk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera