Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa remont katedry w Koszalinie. Czyszczą ją z cementu

Piotr Polechoński [email protected]
Glony, zasolenia i dziury zalane cementem - z takimi problemami zmagają się specjaliści, którzy odnawiają mury katedry w Koszalinie. - Ale najmocniej świątynia ucierpiała od morskiej bryzy i ptasich gniazd - mówią.
Wsparcie udzielone przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię poprzez dofinansowanie ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru GospodarczegoSupported
Wsparcie udzielone przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię poprzez dofinansowanie ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego

Supported by a grant from Iceland, Liechtenstein and Norway through the EEA Financial Mechanism

Wsparcie udzielone przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię poprzez dofinansowanie ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego
Supported by a grant from Iceland, Liechtenstein and Norway through the EEA Financial Mechanism

Remont prowadzony jest na wielką skalę, o czym najlepiej świadczą wysokie rusztowania, które powoli zasłaniają całą katedrę. Każdego dnia pojawiają się na nich specjaliści od odnowy średniowiecznych budowli. Ci do końca 2010 roku mają czas, aby gruntownie i szczegółowo odrestaurować mury koszalińskiej świątyni. Praca ta wymaga wielkiej precyzji i cierpliwości, bo odnawiana i zabezpieczona jest praktycznie każda, pojedyncza cegła.

- Oczywiście, robimy to za pomocą specjalistycznych, mechanicznych urządzeń. Ale są one tak precyzyjne, że nie jest niszczona oryginalna, średniowieczna substancja cegieł, a jedynie wszelkie zanieczyszczenia - mówi Jarosław Czerkawski z warszawskiego konsorcjum "Renova", które prowadzi prace.

- Jaki stan murów zastaliśmy? No cóż, taki jaki się spodziewaliśmy biorąc pod uwagę wiek kościoła i jego bliskie położenie względem morza. Czyli nie najlepszy - dodaje. Mury okazały się mocno przesolone i osłabione.

W wielu miejscach rozpleniły się glony, które niszczą cegły, a gdzieniegdzie korzenie zapuściły niewielkie drzewa. Przyczyn takiego stanu rzeczy, zdaniem Jarosława Czerkawskiego, jest kilka.

- Przede wszystkim położenie geograficzne. Morska bryza, która przecież bez problemu dociera do Koszalina, przez kilkaset lat naniosła sporo soli. Inne jej źródło to cement, którym w połowie XIX wieku, podczas przebudowy, hurtowo wypełniano wszelkie ubytki. Wtedy wydawał się on świetnym materiałem. Ale dziś wiemy, że był to wybór najgorszy z możliwych.

Teraz musimy go wydłubywać i zastępować bezpiecznym środkiem - opowiada. Dodaje, że poważnym źródłem kłopotów są też ptasie odchody, które również są "zabójcze" dla tak starych cegieł.

- Dlatego cegły odnawiamy za pomocą takich substancji, które są odporne zarówno na działanie ptasich odchodów jak i pozostałe zanieczyszczenia. Aktualnie przy katedrze pracuje kilkadziesiąt osób. Najprawdopodobniej też uda im się skończyć główne prace wcześniej niż zakłada to ustalony wcześniej harmonogram.

- Jeżeli pogoda dopisze to stanie się tak jeszcze w tym roku - zapowiada Jarosław Czerkawski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!