Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzcinowe porządki u prokuratora

(r)
Nabrzeże Trzesiecka z wyciętymi trzcinami. Wędkarzom łowiącym ryby na pobliskim pomoście taka ingerencja się nie podoba, ale spacerowicze otrzymali widok na jezioro, który do tej pory zasłaniały wysokie trzciny.
Nabrzeże Trzesiecka z wyciętymi trzcinami. Wędkarzom łowiącym ryby na pobliskim pomoście taka ingerencja się nie podoba, ale spacerowicze otrzymali widok na jezioro, który do tej pory zasłaniały wysokie trzciny. Rajmund Wełnic
Prokuratura sprawdza, czy wycięcie trzcin przy plaży miejskiej w Szczecinku było zgodne z prawem.

- Trwają w tej sprawie czynności sprawdzające, nie ma jeszcze decyzji, czy zostanie wszczęte dochodzenie - mówi Jerzy Sajchta, zastępca prokuratora rejonowego w Szczecinku. O co chodzi? Jak się dowiadujemy, doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył mieszkaniec miasta. Od dłuższego czasu korespondował on z ratuszem sprawie wycinki trzcin rosnących między plażą miejską Lechia a pomostem przy zamku.

- Najwyraźniej wyjaśnienia urzędników go nie zadowoliły - mówi J. Sajchta. - Jego zdaniem usunięcie trzcin dewastuje jezioro, pogarsza jego estetykę, a przede wszystkim zniszczyło gniazda ptactwa wodnego, które miało schronienie wśród trzcin.

Przypomnijmy, że plany ratusza nie były żadną tajemnicą. Już w lutym pisaliśmy na łamach "Głosu", że po powtarzających się zanieczyszczeniach wody na plaży miejskiej bakteriami są podejrzenia, że brudy - mówiąc wprost: fekalia - mogą się zatrzymywać wśród łodyg trzcin i stamtąd zanieczyszczać pobliskie kąpielisko. Okazało się, że roślin, o tak po prostu nie można wyrwać z korzeniami (wymagałoby to użycia ciężkiego sprzętu) z dna.

Jezioro Trzesiecko znajduje się w strefie chronionego krajobrazu i tego typu ingerencje nie wchodzą w grę. Ratusz sam się więc wycofał z pomysłu radykalnego rozwiązania problemu. Zdecydowano się z pomocą płetwonurków ściąć trzciny tuż poniżej lustra wody (dodajmy, że każdej zimy z lodu ścina się też suche trzciny). Zabieg przeprowadzono przed sezonem letnim.

Wojciech Smolarski, szef referatu ochrony środowiska w szczecineckim magistracie, obiekcje mieszkańca miasta dobrze zna, bo odpowiadał już na nie listownie. - Skosiliśmy trzciny, bo chcieliśmy uniknąć zatrzymywania się nieczystości wśród roślin - mówi i dodaje, że w nabrzeżu na wysokości trzcinowiska znajduje się stary wylot sieci deszczowej i nie można wykluczyć, że ktoś do niego na dziko połączył kanalizację sanitarną.

Nasz rozmówca zapewnia, że do planów wycinki pozytywnie odniósł się szczecinecki oddział Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, czyli właściciel jeziora Trzesiecko. - Mamy pozwolenie wodno-prawne, a przed wycinką dokonaliśmy lustracji trzcinowiska i nie znaleźliśmy tam żadnych gniazd ptaków wodnych - mówi W. Smolarski.

- Na pewno nie ruszylibyśmy trzcin, gdyby takowe stwierdzono. Trzcina już teraz odrasta i za jakiś czas ten fragment jeziora będzie wyglądał tak samo, jak przed rokiem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!