Trzecie z rzędu zwycięstwo w rozgrywkach Bałtyckiej trzeciej ligi odnieśli piłkarze Leśnika Manowo. Podopieczni Tomasza Chrupałły ograli na swoim boisku rewelacyjnego beniaminka z Przodkowa.
Początek spotkania należał do gości. Piłkarze beniaminka grali bardzo mądrze piłką, ładnie dla oka, szybkimi podaniami zupełnie gubiąc defensywę gospodarzy. Już w czwartej minucie po jednej z takich akcji i błędzie środkowych obrońców Leśnika, piłkę w polu karnym otrzymał Wojciech Pięta i pewnie skierował ją do siatki.
W kolejnych minutach obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. Jednak z upływającym czasem akcje gospodarzy zaczęły się coraz bardziej zazębiać. Swoje okazje mieli Konrad Rokicki, Daniel Popiołek oraz Konrad Romańczyk, który w 32 minucie z powodu kontuzji musiał opuścić plac gry. W jego miejsce na murawie pojawił się Mateusz Wiśniewski i jak się później okazało, rosły napastnik został bohaterem spotkania.
Najpierw w 41 minucie wyprzedził bramkarza i strzałem z ostrego kąta skierował futbolówkę do siatki. Tuż przed przerwą popularny "Wiśnia" najlepiej odnalazł się w polu karnym, dając swojemu zespołowi prowadzenie.
W drugiej połowie przez dłuższy czas rezultat nie ulegał zmianie. Pięć minut przed końcowym gwizdkiem ponownie z dobrej strony pokazał się Mateusz Wiśniewski, strzelając swoją trzecią bramkę w tym spotkaniu.
Leśnik Manowo - GKS Przodkowo 3:1 (2:1)