Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turbina elektrowni wodnej tnie ryby. Eksperyment z nowym zabezpieczeniem nie wyszedł

Jakub Roszkowski
Miało być szybko, profesjonalnie, ekologicznie, ale przepławka na Parsęcie wciąż budzi emocję.  Turbina elektrowni wodnej tnie ryby. Eksperyment z nowym zabezpieczeniem nie wyszedł
Miało być szybko, profesjonalnie, ekologicznie, ale przepławka na Parsęcie wciąż budzi emocję. Turbina elektrowni wodnej tnie ryby. Eksperyment z nowym zabezpieczeniem nie wyszedł Radosław Brzostek
Miało być szybko, profesjonalnie, ekologicznie, ale przepławka na Parsęcie wciąż budzi emocję. Turbina elektrowni wodnej tnie ryby. Eksperyment z nowym zabezpieczeniem nie wyszedł

Historia obiektu

Historia obiektu

Jedna z największych elektrowni wodnych w naszym regionie

a Przy jej budowie wykorzystano oryginalny pomysł ukrycia całej elektrowni pod wodą. Obiekt działał do roku 1944, a po wojnie do lat pięćdziesiątych. W czasie II wojny światowej elektrownia nie uległa zniszczeniu, urządzenia hydrotechniczne były sprawne. Elektrownia Rościno, w sensie hydrotechnicznym, stanowi próg piętrzący wodę w korycie rzeki. Jaz piętrzący z częściami przelewowymi i upustem dennym, oraz elektrownią przepływową, został umieszczony w poszerzonym korycie rzeki. Elektrownia pracuje jako przepływowa, bez możliwości retencji.

a W latach 1973-1975 obiekt został zmodernizowany przez Zakład Energetyczny w Koszalinie. Zainstalowano tu dwie prototypowe turbiny przepływowe projektu prof. Krzyżanowskiego z Politechniki Gdańskiej, a generatory ustawiono pod turbinami, stosując przekazanie mocy transmisją paskami klinowymi.
a Teraz jednak elektrownia przeszła kolejna modernizację: całkowitej przebudowie uległa wspomniana już część hydrotechniczna, a elektrownia otrzymała zupełnie nowe wyposażenie i będzie pracowała w trybie bezobsługowym.
Inwestycję prowadziła Energa Invest, należąca do koncernu Energa.

a Większość betonowych konstrukcji została wyburzona już w ubiegłym roku. Budowa, a właściwie gruntowna przebudowa, trwała ponad dwa lata. Kosztowała około 10 milionów złotych. Powstała też nowoczesna przepławka, która budzi jednak sporo kontrowersji.

- Eksperyment nie wyszedł, bo w ogóle go nie przeprowadzono. I tu jest problem. Bo my nie wiemy, czy nowe rozwiązanie przyniosło poprawę czy też nie, i należy zaproponować coś innego - mówi nam Stefan Strzałkowski, poseł ziemi koszalińskiej. - Ponadto ja podejrzewam, że w ogóle nie wykonano tu zaleceń, o których mówiliśmy na spotkaniu, wywołanym przecież także przez Głos Koszaliński. A przypominam, że do końca lipca te ustalenia miały być wprowadzone w życie.

Wyjaśnijmy: wędkarze, kajakarze i społeczni strażnicy rybaccy z powiatu białogardzkiego, obserwując rzekę Parsętę w okolicach przebudowanej elektrowni wodnej w Rościnie, wypatrzyli w wodzie dziesiątki poszatkowanych ryb. Okazało się, że siatka, która miała zablokować dostęp rybom do nowej turbiny w elektrowni wodnej, ma zbyt duże oka. Łososie, trocie, które płynęły z góry rzeki do morza, trafiały więc pod turbinę, która cięła rzeczywiście jak szatkownica.

- Zrobiono wprawdzie przepławkę dla ryb, a przed turbiną zamontowano nawet siatkę, która miała zabezpieczyć te ryby, by nie dostały się pod turbinę, jednak okazało się, że ta siatka ma zbyt duże oka. Powinny mieć maksymalnie 15 milimetrów średnicy, mają 42 milimetry - tłumaczy poseł Strzałkowski. - Doszło do wspomnianego spotkania, na którym ustaliliśmy pewne fakty. Po pierwsze: że zostanie wymieniona siatka zabezpieczająca. Po drugie: że zostanie otwarta zasuwa blokująca przepławkę, bo okazało się, że ktoś tej zasuwy nie otworzył. I wreszcie po trzecie: poleciliśmy, by cyklicznie usuwano tzw. rumowisko, które zaśmieca przepławkę i jej sąsiedztwo - dodaje Strzałkowski. - Ustaliliśmy termin na 31 lipca. Dziś mamy końcówkę sierpnia, a ja mam obawy, że tych zaleceń nie wprowadzono. Ustaliliśmy też, że zostanie przeprowadzony eksperyment: wypuścimy do Parsęty tysiąc ryb - pstrągów - które mają przepłynąć przez Rościno. Następnie ryby zostaną odłowione i sprawdzimy, czy ominęły turbinę, czy też uległy okaleczeniu. Sęk w tym, że ma za to zapłacić Towarzystwo Miłośników Parsęty. To trochę nie fair. Oni działają społecznie. Dlaczego mają płacić za coś, co prawdopodobnie źle wykonał inwestor?

Marek Lewandowski, prezes koszalińskiego oddziału Polskiego Związku Wędkarskiego potwierdza słowa posła Strzałkowskiego. - Do eksperymentu rzeczywiście jeszcze nie doszło - przyznaje prezes. - Ale spokojnie, na razie nie ma zagrożenia dla ryb. One będą płynęły tędy dopiero wiosną. Choć, oczywiście, wszystko tutaj powinno być już zgodne z przepisami. My jednak również nie jesteśmy pewni, czy właściciel elektrowni wymienił już siatkę. A to kluczowe dla dalszego postępowania. Eksperyment ma nadzorować profesor Tomasz Hesse z Politechniki Koszalińskiej. Sądzę, że po wakacjach ustalimy jeszcze techniczne aspekty tego swoistego doświadczenia. Są dwie koncepcje: jedna zakłada, że po prostu wpuszczamy ryby powyżej elektrowni i odławiamy je poniżej. To jednak będzie dość trudne. Druga koncepcja zakłada więc, że do ryb przyczepimy specjalne pływaki ze styropianu. To pozwoli natychmiast ocenić efekty doświadczenia - tłumaczy Marek Lewandowski.

Sprawą zajmował się też starosta białogardzki Tomasz Hynda, który wydawał pozwolenie wodno - prawne. Zauważa, że to pozwolenie opierało się jeszcze na starych przepisach. Dopiero nowe, które zaczęły obowiązywać już po wydaniu tego pozwolenia, rzeczywiście mówią o siatce z mniejszymi okami.

Elektrownia należy do koncernu Energa. Oficjalnej informacji nie otrzymaliśmy, ale nieoficjalnie usłyszeliśmy, że nowa siatka jest już jednak zamontowana. Wędkarze są sceptyczni. Obawiają się jednak, że właścicielowi nie będzie na rękę wymiana siatki. - Bo mniejsze oka, to słabszy nurt, a przez to turbina będzie generowała mniej energii - uważają nasi rozmówcy.
Poseł Strzałkowski ma w tej sprawie interweniować w Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Szczecinie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!