Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tychowo: Dane osobowe na ulicy. Urzędnicy się tłumaczą

(cza)
www.sxc.hu
Do naszej redakcji nadeszła przesyłka z plikiem dokumentów. W liście od anonimowego nadawcy czytamy, że ten w poniedziałek 20 czerwca, na ulicy Koszalińskiej w pobliżu GOPS w Tychowie, znalazł kartki papieru zawierające dane osobowe mieszkańców.

Mieszkaniec Tychowa przekazał nam anonimowo dokumenty i prosił, aby te bulwersującą sprawę opisać na łamach "Głosu".

- Dokumenty walały się na ziemi jakieś 100 m od budynku Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Dopiero, gdy podniosłem jeden z nich stwierdziłem, że należą do GOPS. Gdy zbierałem papiery pojawił się jeden z właścicieli posesji przy tej ulicy. Oświadczył mi, że w poprzednim tygodniu też coś takiego znalazł u siebie przed domem. Pomyślałem, że to niedopuszczalne, aby takie informacje z danymi osób się poniewierały. To skandal, że w urzędzie nie mają nawet niszczarki" - czytamy w liście.

Dokumenty to 14 kart świadczeń zasiłkobiorcy. Wszystkie zostały wystawione 31 marca 2000 roku. Na kartach jest kwota zasiłku, imię i nazwisko, adres zamieszkania oraz dokładna data urodzenia.

W GOPS w Tychowie osobą odpowiedzialną za ochronę danych osobowych jest jej kierownik - Michał Walkusz, któremu nie chce się wierzyć, że urzędowe dokumenty mogły się znaleźć na ulicy.

- Do niszczenia niepotrzebnych dokumentów używamy niszczarki, a pozostałe dokumenty umieszczamy w archiwum - zapewnia. Po rozmowie z nami Michał Walkusz stwierdził, że są to wydruki komputerowe, jeszcze z 2000 roku. - Wtedy dokumenty były drukowane w innym systemie. Obecnie, każdy pracownik, który drukuje jakiś dokument używa jednorazowego hasła dostępu do systemu. Na dokumentach musiałby widnieć jego kod. Z tego co ustaliłem, w latach poprzednich takie karty były udostępniane świetlicom środowiskowym. Ostatnio jedna z takich świetlic była remontowana. Być może to właśnie wtedy wypłynęły z niej te dokumenty - podkreśla Walkusz.

Znalezione dokumenty z danymi osobowymi przekazaliśmy policji. W sprawie zostanie wszczęte postępowanie.

Co mają zrobić osoby, które natrafią na takie dokumenty? Ryszard Gąsiorowski, prokurator Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, tłumaczy, że jeżeli dokumenty, jakie znajdzie przechodzień, zawierają dane osobowe, to znaczy takie, na podstawie których można zidentyfikować daną osobę, powinny być we właściwy sposób zabezpieczone przez administratora, np. kierownika urzędu. Zatem nie powinny być dostępne dla innych osób. Osoby, których dane zostały ujawnione mogą poczuć się pokrzywdzone.

- Znalezienie ich na ulicy rodzi uzasadnione podejrzenie zaistnienia przestępstwa z art. 51 lub 52 ustawy o ochronie danych osobowych. W takim przypadku należy powiadomić policję o znalezieniu dokumentów.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!