Do zdarzenia doszło wczoraj. Jak ustalił Lech Chodyniecki, szef zakładu komunalnego w Tychowie, gimbus wpadł w poślizg. Rzuciło nim na drzewo. Konar wybił szybę z tyłu pojazdu. W autobusie znajdowało się sporo uczniów dojeżdżających do szkoły w Dobrowie. Kierowca pojazdu zadecydował jednak, że pojedzie dalej. Z wybitą szybą. Młodzież zmarzła, ale dojechali do szkoły na czas.
- I pewnie to powodowało kierowcą, że zdecydował się po wypadku jechać dalej. Chciał po prostu zdążyć z uczniami na lekcje - mówi Lech Chodyniecki. Przyznaje jednak od razu, zachowanie kierowcy było naganne. - Choć to naprawdę doświadczony szofer.
W tej chwili miejsce po wybitej szybie jest już zaklejone, a we wtorek ma być zamontowana nowa szyba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?