- Przygotowywane są dalsze wnioski - przyznał Tomasz Płowens, dyrektor Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie, który wnioskował o zastrzelenie bobrów.
Na konferencji prasowej u wojewody, poświęconej powodzi, dyrektor stwierdził, że w Bielinku pojawiło się 100 obcych bobrów, które przypłynęły z powodzią na ten teren. Dodał też, że jego pracownicy naliczyli ich w całym terenie około tysiąca. Dziennikarze pytali, czy te 20 sztuk ma być rozstrzelane, jako ostrzeżenie dla pozostałych i ile tak naprawdę ma być pozbawionych życia.
- Najlepiej wszystkie - wymsknęło się nieopatrznie dyrektorowi, który szybko dodał: - Nie wiem..
Indygowany nie udzielił konkretnej odpowiedział, ile sztuk straci życie. Stwierdził jedynie, że budowane przez bobry żeremia robią w wałach duże zniszczenia. Zaprzeczył też, jakoby decyzja o zastrzeleniu bobrów przyszła z ministerstwa.
Nieoficjalnie mówi się, że polskie koła łowieckie odmówiły zastrzelenia zwierząt, które są pod ścisłą ochronę. Podobno akces wykonania zadania podjęły się koła niemieckie.
Ile w tym prawdy, trudno sprawdzić.
Źródło:
Nawet tysiąc bobrów może być wystrzelanych, by ratować wały przeciwpowodziowe - gs24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?