Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tysiąc i po krzyku

(zas)
Przystawianie pistoletu do skroni to już nie żarty...
Przystawianie pistoletu do skroni to już nie żarty... Piotr Czapliński
Wyciągasz pistolet i przystawiasz komuś do głowy. Ten ktoś doskonale wie, że to nie żarty. Myślisz sobie, że dokonałeś poważnego przestępstwa i pójdziesz na lata do więzienia? Otóż nie. Zapłacisz tysiąc złotych i będzie po krzyku...

Tym kimś, kto poczuł lufę pistoletu na swojej skroni, był Adam S. przedsiębiorca z Koszalina. - Wynajmuję lokale. Zbigniew K. był mi winien za czynsz prawie siedem tysięcy złotych. Zgodnie z naszą umową miałem prawo zamknąć wynajmowane przez niego pomieszczenie i go tam nie wpuszczać, dopóki nie odda pieniędzy. 16 maja poszedłem do tego lokalu razem ze swoją sekretarką, aby wymienić zamki. On też tam był, a pod budynek podjechała bagażówka. Chciał zabrać meble. Powiedziałem, że mu ich nie oddam, dopóki nie ureguluje czynszu. I wtedy zobaczyłem jak wyciąga pistolet i przykłada mi go do głowy - wspomina mężczyzna. - Moja sekretarka w tym czasie zadzwoniła na policję, prosząc, by natychmiast przyjechali. Bo jest napad z bronią w ręku!
Po jakimś czasie Adam S. dostał z prokuratury zawiadomienie, że przeciwko napastnikowi został skierowany do sądu akt oskarżenia. - Byłem przekonany, że dostanę także informacje o rozpoczęciu procesu. Chciałem zostać oskarżycielem posiłkowym - mówi.
Ale żadne pismo nie przychodziło, więc sam poszedł do sądu. - I dowiedziałem się, że... wyrok zapadł. Facet dostał tysiąc złotych grzywny. To nieprawdopodobne! - nie może uwierzyć nasz rozmówca.
Okazuje się, że możliwe. - Wyrok zapadł w postępowaniu nakazowym - tłumaczy sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie. Co to takiego? Jest to sposób na skrócenie procesu. Sędzia (w tym wypadku Adriana Tynebor-Mąka z Wydziału Grodzkiego Sądu Rejonowego w Koszalinie) w zaciszu własnego gabinetu, przegląda akta i od razu wydaje wyrok. Potem powiadamia o tym zainteresowanych, a więc prokuratora i oskarżonych. A poszkodowani? Oni też wyrok dostaną, ale pod warunkiem, że mają status oskarżyciela posiłkowego. Tak więc Adam S. żadnego zawiadomienia nie dostał.
Sędzia Przykucki broni wyroku: - Jest rozsądny.
Innego zdania jest prokurator. - Już go zaskarżyliśmy, bo to jest jakieś nieporozumienie - mówi Grzegorz Klimowicz, zastępca prokuratora rejonowego w Koszalinie. - Tym bardziej że za takie przestępstwo (w akcie oskarżenia wymienia się, że Zbigniew K. użył broni gazowej - dop. red.) grozi do trzech lat więzienia. A nie grzywna.
Także Cezary Stebelski, prezes Sądu Rejonowego w Koszalinie, przyznaje, że Adam S. ma prawo czuć żal, że jego krzywda i strach zostały wycenione na tysiąc złotych: - Służbowo jestem zainteresowany tą sprawą i będę śledził jak przebiega ona dalej. Ale nie mogę stawiać na baczność sędziego i wprost mu powiedzieć, jakie jest moje zdanie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!