Protest rozpoczął się w środę o godz. 17.30. Według pierwszych szacunków policji wzięło w nim udział ponad 7 tys. ludzi. Jak mówią sami uczestnicy marszu, to szacunki dość ostrożne. - Proszę zobaczyć, jedni maszerujący do nas dołączają, a inni wracają do domów. Trasa ma ponad 12 kilometrów właśnie po to, żeby każdy miał szansę choć przez chwilę głośno powiedzieć dość. Są nas tysiące! - usłyszeliśmy.
- Pewien starszy siwy pan z Nowogrodzkiej myśli, że będziemy tu robić prowokację. Jeśli kogoś mamy kiedykolwiek obciążać winą, to tylko pana! - przed marszem grzmieli jego organizatorzy. - Bądźmy dla siebie przyjaciółmi i przyjaciółkami. Bądźmy razem, protestujmy stanowczo, ale pokojowo!
Demonstracje po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego odbyły i wciąż odbywają się w wielu miastach Polski. W wielu, tak jak w Koszalinie, na niespotykaną dotąd skalę. - Orzeczenie sędziów zwanych dublerami wywoła okrutne i poniżające Polki konsekwencje. Mówimy dość! Nikt nie będzie nas zmuszał do znoszenia traumy i noszenia płodu, który jest tak uszkodzony, że nie ma żadnych szans na przetrwanie – powiedziała nam Anetta, jedna z uczestniczek marszu.
Niesione na transparentach i wykrzykiwane hasła były różne. „Kaja Godek – piekło kobiet”, „Jacek Sasin – oddać kasę!”, „Kot może zostać, reszta spier...”, „Kobiety to anioły, nie róbcie im piekła!”. - A ja krzyczę: moja pusia nie Jarusia! Protestuję, bo żaden facet nie będzie decydował o mnie, o tym, czy mam być bohaterką i jak mam żyć. Protestuję, bo chcę żyć w wolnym kraju – tak udział w marszu uzasadniła 18-letnia Anna. Młodych ludzi było mnóstwo, ale byli też ludzie w średnim wieku i seniorzy. - Pamiętam dlaczego kiedyś ludzie wychodzili na ulicę. Dziś też walczymy o wolność – powiedziała pani Maria.
Maszerującym mieszkańcy Koszalina bili brawa z okien. Kierowcy trąbili, blokując ruch. Osadzeni w Areszcie Śledczym ze swych cel skandowali te same, co protestujący hasła, nawołując PiS do – mówiąc delikatnie - odejścia i złożenia władzy. Gdyby nowy minister edukacji narodowej i szkolnictwa wyższego jakimś trafem spacerował akurat przy Politechnice Koszalińskiej, też usłyszałby kilka słów pod swoim adresem.
Na Rondzie Solidarności protestujący krzyczeli „Jesteśmy solidarni!” i zatańczyli "YMCA" amerykańskiego zespołu Village People, na ul. Zwycięstwa skandowali „Wygramy tę walkę!”. Do wymiany zdań i epitetów doszło przy katedrze, gdzie stała grupa kilkudziesięciu osób. Przy Komisariacie Policji II w Koszalinie protestujący podziękowali policjantom za zabezpieczenie wydarzenia.
Marsz to druga środowa manifestacja sprzeciwu. Wcześniej strajk zmotoryzowanych mieszkańców zablokował Koszalin.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?