Po wejściu do klatki schodowej od razu wiadomo, o które mieszkanie chodzi, bo fetor wydobywa się nawet zza zamkniętych drzwi. W mieszkaniu smród staje się tak duszący, że nie można oddychać. Brudne ściany, kłęby much, stosy zniszczonych ubrań. Lokator tego mieszkania jest osobą niepełnosprawną, dotkniętą chorobą neurologiczną, jeździ na wózku inwalidzkim. Na domiar złego jest uzależniony od alkoholu.
Mieszkańcy liczyli, że zorganizowana przez nich wizja lokalna pomoże rozwiązać problem.
Co można zrobić w takiej sytuacji? Czy ludzie skazani na uciążliwego sąsiada pozostają bezradni? Czytaj o tym w czwartek w papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego" oraz w serwisie e-kiosk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?