Sprawa miała początek w lipcu tego roku. 37-latek wstawił do jednego z koszalińskich lombardów swój samochód. Dostał za niego określoną gotówkę i podpisał oficjalną umowę.
W myśl dokumentu mężczyzna miał wyznaczony czas na wykupienie pojazdu, w przeciwnym razie przepadał on na rzecz właściciela lombardu. 37-latek nie zdołał tego zrobić, więc formalnie stracił swoje BMW.
Jakiś czas później pojawił się prosząc o umożliwienie mu zabrania z auta swoich rzeczy. Pracownik lombardu udał się z nim w miejsce, gdzie było ono zaparkowane. Tam mężczyzna korzystając z chwili nieuwagi odpalił BMW i odjechał.
Policjanci o zdarzeniu zostali poinformowani dopiero we wtorek i jeszcze tego samego dnia zatrzymali nieuczciwego 37-latka na jednej z ulic miasta. Jechał skradzionym pojazdem.
Oskarżony usłyszał zarzut. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?