Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orlicz Suchedniów znowu przegrywa na wyjeździe

Robert KACZMAREK
Piłkarze Orlicza Suchedniów zaliczyli nieudaną sobotnią wyprawę do Myślenic. Podopieczni Sławomira Grzesika przegrali z tamtejszym Dalinem 1:2.

Sławomir Grzesik, trener Orlicza Suchedniów:

Orlicz Suchedniów znowu przegrywa na wyjeździe

Sławomir Grzesik, trener Orlicza Suchedniów:

- Nie ukrywam zdenerwowania po tym meczu. Najpierw szybko strzelamy bramkę i zadowalamy się skromną zaliczką, w rezultacie czego tracimy gola do szatni. Potem popełniamy prosty błąd w kryciu i Dalin podwyższa na 2:1. Szkoda tej zmarnowanej sytuacji Pokotyliuka z ostatnich sekund.

Zmiany: Orlicz: 46' Armata 3 za Rabendę, 62' Wilk 1 za Hajduka, 70' Banaczkowski 1 za Talera, 70' Zegadło Ż nie klas. za Jaworka. Dalin: 65' Kęsek za Cygala, 65' Tokarz za Płonkę, 84' Biel za Mizię, 88' Wojtan za M. Góreckiego. Sędziował: Grzegorz Noworolnik z Nowego Sącza. Widzów: 250.

Orlicz kontynuował serię spotkań z małopolskimi rywalami. Niestety, statystyki z ostatnich trzech tygodni nie są dla niego najlepsze - tylko raz udało się suchedniowianom wywalczyć remis, na własnym boisku ze Szreniawą Nowy Wiśnicz. Wyjazdy do Andrychowa i ostatni do Myślenic zakończyły się niepowodzeniem. Na początku sobotniego meczu Orlicz zaskoczył faworyzowaną ekipę Dalinu. Marcin Taler zagrał piłkę Łukaszowi Kaczmarkowi, ten pociągnął prawym skrzydłem i zacentrował na pole karne Myślenic. Żaden z miejscowych defensorów nie przechwycił piłkę, najszybciej dobiegł do niej Damian Gil i potężnym uderzeniem z około 13 metrów wpakował piłkę pod poprzeczkę! Niestety, były to miłe złego początki. - Po tej strzelonej bramce jakby zadowoliliśmy się skromnym prowadzeniem, co niestety zemściło się na nas przed przerwą - mówił zdenerwowany trener Grzesik. Błąd suchedniowskiej defensywy wykorzystał wówczas Michał Górecki, który strzelił Orliczowi gola do szatni.

Uskrzydleni gospodarze ruszyli do ataków, mogli pokusić się o kolejne gole, ale Orlicza ratowały słupek i poprzeczka. W 62 minucie Dalin dopiął swego. Miejscowi wykonywali rzut rożny, niepilnowany Dawid Kałat celnie uderzył głową i podwyższył wynik na 2:1 dla swej drużyny. Trener Grzesik właśnie o tę sytuację miał do swych podopiecznych dużo pretensji. Nie było co jednak płakać nad rozlanym mlekiem. Suchedniowianie zwietrzyli jeszcze szansę na remis. W doliczonym czasie gry powinni doprowadzić do wyrównania, rozgrywający niezłe spotkanie Tomasz Żelazowski wyłożył idealnie piłkę Maksymowi Pokotyliukowi. Niepilnowany w polu karnym Ukrainiec spudłował jednak, gracze Dalinu wrócili z dalekiej podróży, ale trzy punkty uratowali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie