Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upadł symbol wyspy Bielawy

Krzysztof Bednarek [email protected]
Tak dziś prezentuje się symbol wyspy Bielawy. Z jednego ogromnego pnia wyrastały cztery konary - prowadniki. Na zdjęciu widać dwa z nich. Ten w głębi przewrócił się rok temu. Ten na pierwszym planie upadł w miniony weekend.
Tak dziś prezentuje się symbol wyspy Bielawy. Z jednego ogromnego pnia wyrastały cztery konary - prowadniki. Na zdjęciu widać dwa z nich. Ten w głębi przewrócił się rok temu. Ten na pierwszym planie upadł w miniony weekend. Fot. Krzysztof Bednarek
Potężny czteropienny buk nie będzie już witał turystów odwiedzających wyspę Bielawę na jeziorze Drawsko. Schorowane drzewo przewróciło się.

Najprawdopodobniej podczas minionego weekendu, gdy przez całą Polskę przetoczyła się fala burz i silnych wiatrów.

Będące pomnikiem przyrody drzewo było jedną z największych atrakcji turystycznych gminy Czaplinek i symbolem wyspy Bielawy. Wśród turystów odwiedzających Pojezierze Drawskie upowszechnił się przesąd, że osoby, które przyjadą na wyspę i dotkną drzewa, ponownie tu wrócą.

Czteropienny buk miał 200-250 lat. Gdy w 1992 roku drzewo wpisane zostało przez wojewodę koszalińskiego do rejestru pomników przyrody, miało 790 cm obwodu i ponad 30 metrów wysokości. Każdy z czterech pni miał od 280 cm do 380 cm obwodu. Drzewo od lat chorowało. Od pracowników Drawskiego Parku Krajobrazowego dowiedzieliśmy się, że ostatni raz buk leczony był kilkanaście lat temu.

- Na zlecenie wojewódzkiego konserwatora przyrody firma zajmująca się chirurgią drzew usunęła wówczas wypróchnienia i spięła liną stalową cztery prowadniki (pnie - dop. red.) - powiedzieli nam. - To były bardzo drogie zabiegi.

Nie do uratowania

Nie do uratowania

Witold Zimniewicz, pracownik Nadleśnictwa Drawsko Pomorskie, od lat aktywnie działa w Stowarzyszeniu "Pomnik Bielawa". Stowarzyszenie dba o porządek na wyspie. Członkowie, wspólnie z młodzieżą porządkują teren. Naprawiają tablice i urządzenia na ścieżce przyrodniczej "Wyspa Bielawa". Pan Witold od nas dowiedział się, że buk się przewrócił. - Moim zdaniem drzewu nie można było już pomóc. Od wewnątrz zaatakowały go grzyby. Było zupełnie spróchniałe - powiedział nam.

Pomimo tych prac wichury wiejące zimą 1999/2000 roku złamały jedną z odnóg. Drugi pień padł pod naporem wiatru w ubiegłym roku. Ostatnio na drzewie ponownie pojawiły się huby, a w jego pniu korytarze wydrążyły sobie mrówki. Zdaniem fachowców osłabiło to drzewo do tego stopnia, że nie było w stanie oprzeć się naporowi wiatru.

- Drzewo było chore od wielu lat - mówi Barbara Michalczik, burmistrz Czaplinka. - Sygnalizowaliśmy to konserwatorowi przyrody i dyrekcji Drawskiego Parku Krajobrazowego, na terenie którego stał czteropienny buk. Szkoda, że nikt nie podjął się ratowania pomnika przyrody.

Co będzie dalej? Przewrócone drzewo najprawdopodobniej pozostanie na swoim miejscu i do czasu, kiedy owady, grzyby i bakterie nie rozłożą go na czynniki pierwsze, nadal będzie atrakcją turystyczną. A może to potrwać nawet 20 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!