Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urlep oficjalnie trenerem AZS Koszalin [film]

Jacek Wójcik [email protected]
Andrej Urlep oficjalnie jest już trenerem koszykarzy AZS Koszalin.
Andrej Urlep oficjalnie jest już trenerem koszykarzy AZS Koszalin.
Andrej Urlep oficjalnie jest już trenerem koszykarzy AZS Koszalin. Możliwe, że do zespołu akademików powróci - po miesięcznej przerwie - Marshall Strickland.

Trzynasty trener w historii występów AZS Koszalin w Polskiej Lidze Koszykówki, oficjalnie z klubem związał się we wtorkowy wieczór, po długiej podróży ze Słowenii do Koszalina. Umowa została podpisana do końca obecnego sezonu. Niemal z marszu Słoweniec poprowadził pierwszy trening.

Od początku zastrzegł sobie, że zajęcia - przynajmniej na początku, do niedzielnego meczu derbowego z Kotwicą Kołobrzeg - będą zamknięte dla kibiców i mediów. Nie jest to nowość, bo Urlep znany jest z tego, że nie lubi na sali osób postronnych podczas zajęć. Oficjalną prezentację nowego szkoleniowca klub zaplanował dziś, podczas konferencji prasowej dotyczącej niedzielnych derbów.

Nowy trener przeprowadził indywidualne rozmowy z zawodnikami. Z obecnej kadry najlepiej zna kapitana zespołu Igora Milicica, z którym zdobywał z Anwilem Włocławek mistrzostwo Polski w sezonie 2002/03. Urlep wprowadził zmiany w sposobie prowadzenia zajęć (trening dzielony, osobno ćwiczą obwodowi i podkoszowi). W zajęciach udział bierze 13 zawodników (włącznie z ćwiczącym indywidualnie rekonwalescentem Rafałem Bigusem). To nie pomyłka. Tym trzynastym jest Marshall Strickland. Amerykanin, z którego zrezygnowano na początku listopada, pozostał w Koszalinie i nieoczekiwanie doczekał się szansy na powrót do zespołu. Na razie trener Urlep przygląda się Stricklandowi, podobnie jak pozostałym zawodnikom.

Nowy opiekun akademików znany jest z tego, że największy nacisk kładzie na defensywę. W AZS nie ma tymczasem wielu "urodzonych" obrońców. To może być szansą dla Stricklanda, który w tym sezonie zaliczył pięć występów w barwach akademików, zdobywając w nich średnio 2,6 pkt i 1 asystę.

Słoweniec raczej nie może liczyć na transfery do klubu. Ściągnięcie kolejnego zagranicznego koszykarza kosztowałoby AZS aż 40 tys. zł opłaty licencyjnej. Przy założonych na ten sezon celach i dostępnej obecnie kadrze wydawanie takich pieniędzy nie wydaje się ani celowe ani też rozsądne. Obecnie w AZS do wyboru jest aż sześciu koszykarzy zagranicznych. W tej sytuacji wydaje się, że bardziej prawdopodobne od sprowadzenia kogoś z zewnątrz, są ruchy w przeciwnym kierunku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo