Tablice rejestracyjne
Tablice rejestracyjne
Obecnie używane tablice rejestracyjne zostały wprowadzone 31 marca 2000 roku po ostatniej reformie podziału administracyjnego kraju. Są białe z czarnymi znakami.
Tablice tymczasowe mają białe tło i czerwone znaki i są wydawane dla pojazdów rejestrowanych czasowo.
Tablice zabytkowe są wydawane do samochodów i motocykli, które mają ponad 25 lat, nie są produkowane od co najmniej 15 lat i są wpisane do rejestru dóbr kultury. Mają żółte tło, a po prawej stronie symbol pojazdu zabytkowego (samochodu lub motocykla), czyli tzw. "dryndę".
- Zorientowałem się w pewnym momencie, że nie mam przedniej tablicy rejestracyjnej. Wpadłem w panikę, bo słyszałem, że potem często złodzieje wykorzystują takie tablice przy kradzieżach paliwa. Szczerze mówiąc nie bardzo wiedziałem, czy zacząć od policji, czy też może od wydziału komunikacji?! Zaczęły się schody, bieganie po urzędach. I oczywiście koszty - opowiada nasz Czytelnik z Koszalina. - Poradźcie innym co powinni w takiej sytuacji zrobić. Może zaoszczędzą choć trochę czasu. Mnie cała ta akcja z tablicami kosztowała 60 złotych i cztery godziny załatwiania.
Andrzej Byszewski, dyrektor Wydziału Komunikacji w koszalińskim ratuszu, spoglądając w statystykę zauważył, że w takiej sytuacji w tym roku znalazło się już 75 kierowców.
- Każdy, kto straci tablice, musi mieć świadomość, że bez kompletu nie ma prawa jeździć! - ostrzega.
Co więc trzeba zrobić, kiedy dostrzeżemy brak jednej lub obu tablic rejestracyjnych?
- Zgłosić się do nas i napisać oświadczenie, że zgubiliśmy tablice - wyjaśnia dyrektor. Należy mieć przy sobie kartę pojazdu i dowód rejestracyjny. Otrzymamy wtedy zastępcze numery, bo wyrobienie duplikatu potrwać może od 4 do 7 dni. Musimy się liczyć z wydaniem 40 zł na tablicę, 12,50 zł na znak legalizacyjny i 1,50 zł na opłatę ewidencyjną.
- Jeżeli chcemy w tym czasie jeździć, to musimy dołożyć do tego 16,50 złotego na tymczasowe, czerwone tablice - wyjaśnia dyrektor.
Jeżeli podejrzewamy, że tablice nam skradziono, to warto się zastanowić nad wymianą obu tablic. To jednak koszt o wiele większy, bo za tablice zapłacimy 80 zł, dowód rejestracyjny kolejne 54, a nowa naklejka na szybę 18,50 złotego.
Policjanci doradzają, żeby nie bagatelizować sprawy i zgłaszać kradzież, bo potem mogą pojawić się kłopoty.
- Dawniej wykorzystywano skradzione tablice podczas kradzieży paliwa na stacjach benzynowych. Samochód z trefną rejestracją tankował pełen bak i uciekał. Ślad się urywał. Dlatego lepiej jest zgłosić kradzież w komisariacie lub komendzie, żeby nie mieć problemów z wyjaśnianiem, że to nie my jesteśmy "paliwowymi złodziejami"!
Jazda bez np. jednej tablicy lub z wymalowanym kawałkiem tektury też nie jest rozwiązaniem.
- To wykroczenie - stwierdza Wojciech Załuski, rzecznik koszalińskiej policji. W takim przypadku można kierowcę ukarać mandatem od 20 do 500 złotych. - Punktów karnych za to nie ma.
Więcej informacji z Koszalina, Kołobrzegu, Białogardu, Szczecinka, ogłoszenia, informacje sportowe z regionu i wiele innych znajdziesz w naszym e-wydaniu. Teraz Głos Koszaliński możesz kupić w wygodny sposób przez Internet. Kliknij tutaj >>> by wejść na stronę e-głosu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?