- Przybiegł do mnie i poprosił o zorganizowanie pomocy w pozbyciu się intruza z pokładu. Bał się, że zwierzę może być niebezpieczne - opowiadał nam Józef Macko z Zarządu Portu Morskiego w Kołobrzegu.
- Poszedłem przyjrzeć się bliżej temu niechcianemu członkowi załogi, a wtedy on dał susa, przesadził burtę i skoczył do wody. Ruszył przez kanał portowy, wyszedł na zarośnięty trzcinami brzeg z drugiej strony i zniknął gdzieś między zabudowaniami.
Zaledwie kilka dni temu ochotnicy z Ochotniczej Straży Pożarnej Tryton przyszli z pomocązagubionej w porcie fretce.
- Teraz znowu ten lis - westchnął Józef Macko. - Aż strach pomyśleć co nas nawiedzi kolejnym razem - dodał z przymrużeniem oka i puścił wodze fantazji: - Ciekawe co ciągnie tu te zwierzaki? Za granicę chcą od nas uciekać czy co? Może i one boją się kryzysu..?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?