Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na darmowe gry na komórki! Dostał rachunek na tysiąc złotych

Wioletta Mordasiewicz
Fot. Stock
Gra ściągnięta na telefon komórkowy miała być darmowa. Państwo Leżałowie oniemieli, gdy przyszły rachunki.

Leszek Leżała ze Stargardu dostał sms'em ofertę ściągnięcia darmowej gry Miss Wapster.

- W internecie znalazłem potwierdzenie, że ta gra jest bezpłatna - opowiada pan Leszek. - Wysłałem sms'a zwrotnego i otrzymałem grę. Dawałem córce telefon raptem na kilka minut dziennie.

Miss Wapster jest wirtualną dziewczyną, która żyje w wirtualnym świecie i posługuje się wirtualnymi pieniędzmi, niezbędnymi do wykonania poszczególnych zadań. Grę tę dystrybuuje do telefonów komórkowych warszawska firma CT Creativ Team S.A. Gracz ma za zadanie m.in. karmić swoją miss, ubierać ją, wychodzić na spacer, na zakupy, a nawet szukać dla niej pracy.

Dwa rachunki, jakie pan Leszek dostał za telefon, powaliły go z nóg. Podejrzenie padło na grę. Zabawa dziecka telefonem komórkowym kosztowała stargardzian 1200 zł.

- Jeden sms, który nasza córka wysyłała w trakcie gry, kosztował prawie 11 złotych - mówi Anna Leżała. - W grze są zadania, które trzeba wykonać. Bez nich jest ona nieefektywna!

Firma, która rozprowadza grę w telefonach nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Skorzystanie z funkcji płatnych jest dobrowolne i nie jest wymagane dla prowadzenia gry - wyjaśnia Magdalena Dębska z CT Creative Team S.A. w Warszawie. - O opcjach dodatkowych informujemy w regulaminie, który można znaleźć w internecie na naszych stronach. Poza tym, każdorazowo w momencie pierwszego uruchamiania gry w telefonie wyświetla się informacja o płatnych usługach. W trakcie gry korzystanie z nich zawsze trzeba potwierdzić sms'em. Najdroższy kosztuje 10,98 zł.

Leżałowie wystąpili do firmy CT Creativ Team z żądaniami anulowania opłat za korzystanie z gry.

- Wykorzystam wszelkie możliwości prawne, by do tego doprowadzić - mówi pan Leszek. - Takie praktyki są nieuczciwe! Ściągnąłem grę, bo miała być za darmo. Dałem telefon dziecku. Nie sprawdzałem co było dalej, bo zaufałem informacji, że jest bezpłatna. Dlaczego regulamin gry nie jest widoczny od razu, jak się otwiera stronę internetową, a trzeba go szukać gdzieś dalej?

Zdaniem eksperta

Edyta Domińczak, rzecznik konsumentów w Stargardzie
- Klient powinien otrzymać jasną i zrozumiałą dla niego informację o danym produkcie. Jeśli dochodzi do tego, że są celowo ukrywane lub wprowadzają konsumenta w błąd, można taką firmę pociągnąć do odpowiedzialności. Czekam na wniosek od rodziców i będę sprawdzać, czy tak jest w tym przypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!