Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na naciągaczy. Halo? Płacisz 52 złote

Rafał Nagórski [email protected]
Naciągacze dzwonią najczęściej do osób starszych.
Naciągacze dzwonią najczęściej do osób starszych. www.sxc.hu
Zadzwonili nie wiadomo skąd. Nakłonili moją mamę do podania nazwiska i za znalezienie się w jakiejś książce telefonicznej musiałem zapłacić 52 złote - zaalarmował nas mieszkaniec Koszalina.

Mechanizm działania z reguły jest taki sam: Halo? Czy dodzwoniliśmy się do pani Kowalskiej? Nie, a do kogo, jeśli można wiedzieć? - tak zaczyna się z reguły rozmowa. Telefony wykonywane są najczęściej do osób starszych, które z czasem słyszą, że mogą skorzystać z ciekawej oferty - ich numer znajdzie się w dobrze wydanej książce telefonicznej. Trzeba tylko zapłacić 42 złote.

- Mama się zgodziła i już po kilku dniach był u niej kurier, przyłożył jej do ucha dyktafon. Odtworzył zapis rozmowy, dał książkę i zażądał 42 złotych plus 10 złotych za dowóz. Żeby było śmieszniej mama dała jeszcze 3 złote napiwku - opowiada nasz czytelnik. - Problem w tym, że "odkręcić" tego wszystkiego nie sposób. W książce nie ma żadnego adresu wydawnictwa. Ktoś znalazł sobie świetny sposób na wyciąganie pieniędzy od starszych ludzi, którzy często nieświadomie zgadzają się na tego typu zakup - dodaje nasz rozmówca.

W książce telefonicznej z nadtytułem "Informator medyczny" liczącej 368 stron znaleźliśmy jedynie numer telefonu do wydawcy. Problem w tym, że nikt go nie odbiera, nie można też zostawić żadnej wiadomości. Widnieje za to zdanie, że książka dostępna jest tylko w sprzedaży bezpośredniej, a abonenci mają prawo do wglądu, aktualizacji i usunięcia swoich danych. Pytanie tylko jak to zrobić?

- Pamiętajmy, że w świetle prawa umowa zawarta przez telefon jest umową ważną - informuje Krystyna Piwońska, miejski rzecznik konsumentów w Koszalinie. - W tym przypadku ktoś uprzedził ile kosztuje taka zgoda, ale są też przypadki, w których osoba po drugiej stronie słuchawki zapewnia, że to usługa bezpłatna, po czym po kilku dniach pojawia się kurier z książką i żądaniem zapłaty.

- Co zrobić w takich sytuacjach? W przypadku umów zawieranych na odległość możemy w ciągu 10 dni odstąpić od nich. Wystarczy wysłać pismo najlepiej listem poleconym - tłumaczy Krystyna Piwońska. - A jeśli nie mamy adresu, jak w przypadku książki, którą przyniósł nasz czytelnik?

- Adres powinien być na przesyłce, dlatego nie wyrzucajmy opakowania - radzi rzecznik i informuje, że od odstąpienia od umowy mamy 14 dni na zwrot towaru. - Jeśli nadal są problemy, zapraszam do kontaktu z rzecznikiem konsumentów - informuje Krystyna Piwońska.

W opisywanym przez nas przypadku wydawca i sprzedawca książki ewidentnie się ukrywa. Poza tym nie weryfikuje w żaden sposób podawanych danych. Równie dobrze do książki mogą więc trafić zmyślone przez kogoś nazwiska. - To może być podstawą do złożenia przez poszkodowanych doniesienia na policji lub w prokuraturze, bo to wskazuje na to, że możemy mieć do czynienia z oszustwem - podpowiada pani rzecznik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!