Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na oszustów. Podstęp przy zakupie samochodu

Jakub Roszkowski
Oto paszport hipotetycznej klientki naszego Czytelnika. Jeśli nawet taka osoba istnieje, na pewno nie ma pojęcia, że kiedykolwiek była zainteresowana toyotą z Białogardu.
Oto paszport hipotetycznej klientki naszego Czytelnika. Jeśli nawet taka osoba istnieje, na pewno nie ma pojęcia, że kiedykolwiek była zainteresowana toyotą z Białogardu.
Pan Krzysztof, Czytelnik z Białogardu, wystawił na sprzedaż samochód. Ogłoszenie dał na stronę internetową. Trafił mu się klient z zagranicy. W ostatniej chwili zorientował się, że coś tu jednak brzydko pachnie.

Mail był napisany po angielsku. - Zdarzają się różni ludzie, teoretycznie mógłbym to zlekceważyć, bo dobijanie targu z kimś z zagranicy może być kłopotliwe. Ale ponieważ pisanie maili nic nie kosztuje, odpowiedziałem nań - relacjonuje pan Krzysztof. Chce przestrzec innych. - Bo ja niemal dałem się nabrać. A podejrzewam, że sporo innych mogło ulec pokusie.

Do kupienia od Czytelnika była toyota auris z 2011 roku. Cena - 42 tysiące złotych. Do pana Krzysztofa napisała niejaka Virginia, że jest zainteresowana zakupem pojazdu. Poinformowała, że przysłałaby do Polski swojego kuriera, który odebrałby pojazd.

- Nie ma problemu, niech przysyła pieniądze na moje konto i auto jest jej, odpowiedziałem - relacjonuje dalej Czytelnik. Pani Virginia przystała na to. Poprosiła jednak o kilka dodatkowych zdjęć pojazdu.

Nie minęło dużo czasu, gdy klientka poinformowała, drogą mailową, że właśnie idzie do banku przelać pieniądze, bo samochód bardzo jej się podoba. - Super, pomyślałem, pieniądze będą na koncie, to niech go sobie zabiera. Obojętnie gdzie pojedzie - śmieje się Czytelnik.

Po niecałych dwóch godzinach otrzymał jednak kolejnego maila z informacją, że trzeba zapłacić 1.500 zł specjalnego podatku. Połowę może zapłacić klientka, ale połowę musi zapłacić sprzedawca. Takie jest u niej prawo, zapewniła. Przesłała nawet zeskanowane strony swojego paszportu, by uwiarygodnić swoją osobę. Poprosiła o to samo Czytelnika - by przesłał skany swoich dokumentów i dokładne dane swojego konta bankowego, łącznie z numerami międzynarodowymi.

- I tu dopiero włączyło mi się światełko, że coś nie gra. Odpowiedziałem krótko, że nie zapłacę ani grosza, nie wyślę dokumentów, a jeśli ona chce, niech sama zapłaci. Ja mogę najwyżej przekazać pojazd jej kurierowi. Odpowiedziała, że takie jest u niej prawo i jeśli zmienię zdanie, mam dać znać. Ja nie zapłaciłem, ale jeśli znajdzie się choć 100 osób, które zapłacą, to jestem już pewien, że zasilą konto oszustów sporą kwotą. Przestrzegam.

Policja spotkała się z podobnymi przypadkami wielokrotnie.

Są uznawane za tzw. "oszustwo nigeryjskie", znane od kilku lat, które jednak wciąż ewoluuje. Do niedawna oszuści przesyłali spreparowane skany potwierdzenia dokonania wpłaty pieniędzy, wraz z komentarzem, iż pieniądze z Afryki przelewane są kilka dni, a towar potrzebny jest już. Kolejną wersją oszustwa było przelewanie pieniędzy "na chwilę" za pośrednictwem przeróżnych instytucji finansowych. Dzięki sztuczkom hakerskim pieniądze na koncie się pojawiały, ale po krótkim czasie znikały.

A teraz ta wersja oszustwa, zrelacjonowana przez naszego Czytelnika. - Zapewne na tych 750 zł by się nie skończyło. Przyszedłby kolejny mail, że należy jeszcze opłacić cło, podatek, później transport, a w końcu i tak samochód nie zostałby sprzedany - komentują funkcjonariusze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!