Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uważajmy na dzieci

(IST)
Wypadki dzieci są najczęściej skutkiem zaniedbań dorosłych. Jak strzec najmłodszych przed nieszczęściem?

- Wypadki, jakim ulegają dzieci, są najczęściej skutkiem zaniedbań osób dorosłych - nie ma wątpliwości doktor Urszula Mejer, chirurg dziecięcy z koszalińskiego Szpitala Wojewódzkiego. - Niezabezpieczone place zabaw, pozostawianie lub picie gorących płynów w pobliżu dzieci, wożenie maluchów na bagażnikach rowerów - za to wszystko odpowiedzialni są dorośli. Dzieci ulegają wypadkom i urazom w różnych okolicznościach. Małym często zdarza się brać do buzi różne drobne przedmioty. To grozi zakrztuszeniem.
- Dlatego nie wolno kupować małym dzieciom drobnych zabawek. Należy też starannie chować przed nimi inne drobne przedmioty - klocki, zegarki, baterie - i bacznie pilnować maluchów - radzi doktor Mejer.
Uważajmy przewożąc dzieci rowerem. Wożone na bagażnikach, często wkładają nogi między szprychy, doznając dotkliwych, bolesnych urazów stawu skokowego i stopy. Są to zwykle skręcenia z głębokimi otarciami skóry. By tego uniknąć, do przewożenia dzieci na rowerach należy stosować specjalne siodełka, które zabezpieczają nogi malucha przed urazami. Koniecznie należy też stosować kaski ochronne. Nie tylko w trakcie jazdy na rowerze, ale także podczas jazdy na rolkach, wrotkach, deskach. Poza kaskami - bardzo wskazane są też specjalne osłony na łokcie i kolana.
- Na placach zabaw dzieci, szczególnie młodsze, zawsze powinny być pod opieką osób dorosłych. Puszczając dziecko na huśtawki, karuzele, drabinki albo zjeżdżalnie koniecznie trzeba sprawdzić, czy urządzenie nie jest uszkodzone, czy jest dobrze zamocowane i działa prawidłowo. Jeśli opiekun stwierdzi, że coś jest popsute, źle umocowane albo w jakikolwiek inny sposób zagraża bezpieczeństwu dzieci, nie powinien tego bagatelizować tylko natychmiast zgłosić administratorowi placu zabaw. Po to, żeby inne dziecko nie uległo wypadkowi - apeluje Urszula Mejer.
Rozmawiajmy z dziećmi o bezpieczeństwie, o czyhających na nie zagrożeniach jak najwięcej. Przestrzegajmy je przed niemądrymi zabawami, takimi choćby, jak niedawna tragicznie zakończona zabawa dwóch dziewczynek, w wyniku której jedna z nich się powiesiła. Ostrzegajmy dzieci przed nierozważnymi zachowaniami nad wodą , przypominajmy im, by nigdy nie skakały do nieznanych, niesprawdzonych zbiorników wodnych, by nie kąpały się w miejscach niedozwolonych, nie puszczajmy ich nad wodę bez opieki.
Uczmy też, jak powinny zachowywać się na ulicy. Przypominajmy do znudzenia, że można przechodzić przez jezdnię tylko na pasach i powtarzajmy, że - zanim dziecko przejdzie - powinno kilkakrotnie sprawdzić prawą i lewą stronę. Zwróćmy uwagę gdzie bawią się nasze dzieci, dopilnujmy, by nie kręciły się po placach budów, w pobliżu ruin, składowisk piasku, żwiru i w innych niebezpiecznych dla nich miejscach.
Przewożąc dzieci w samochodach, koniecznie trzeba pamiętać o zapinaniu pasów. - Małe dzieci przewożone są w fotelikach, rodzice więc zwykle pamiętają, by je odpowiednio zabezpieczyć, dopiąć. Starsze dzieci natomiast bardzo często jeżdżą z nie zapiętymi pasami. Starajmy się za każdym razem przypominać im o tym obowiązku i dopilnujmy, czy się zapięły - zwraca uwagę lekarka.
Stosunkowo częstą przyczyną wypadków u dzieci są zatrucia środkami chemicznymi. Dorośli czasem wlewają szkodliwe substancje - nawozy, trutki, rozpuszczalniki - do butelek po napojach, dziecko się napije i nieszczęście gotowe. Dochodzi do poparzenia przełyku, żołądka albo ogólnego zatrucia, a nierzadko śmierci. Często trudno jest pomóc dziecku, bo rodzice nie wiedzą, czym się zatruło. Tymczasem dla lekarzy to bardzo ważna informacja. Często muszą kontaktować się z Instytutem Toksykologii, by skonsultować, jak dziecko prowadzić, jaką podać mu odtrutkę. Gdy nie wiadomo co spowodowało zatrucie, trudno zastosować odpowiednie leczenie. - Chciałabym zaapelować do rodziców, dziadków, by nigdy nie wlewali do butelek po napojach środków chemicznych, ani żadnych innych szkodliwych substancji - mówi doktor Urszula Mejer. Dodajmy, że ofiarami takich zatruć bywają też niczego nieświadomi dorośli. Wszelkie szkodliwe substancje należy przechowywać w miejscach niedostępnych dzieciom i w opakowaniach dobrze oznakowanych. Wtedy przynajmniej, w razie nieszczęścia wiadomo będzie, jak osobę, która się zatruła, leczyć.
Starajmy się też chronić dzieci przed skutkami różnych młodzieżowych konfliktów - napaściami, bójkami. Upominajmy, by nocami, czy wieczorami nie chodziły same po parkach, pustych ulicach, by nawet w dzień wystrzegały się odludnych miejsc. Wakacyjny luz, długie wieczory , dużo wolnego czasu - wszystko to sprawia, że dzieciom i młodzieży trudno jest usiedzieć w domach. Niestety,.napaści na samotnie chodzących młodych ludzi i pobicia zdarzają się dość często.
Ostrzeżmy też dzieci przed żmijami. - Mieliśmy już w tym roku przypadek ukąszenia dziecka przez żmiję zygzakowatą w lesie przy plaży w Dąbkach - mówi lekarka. W miejscowościach nadmorskich, szczególnie w lasach przy plaży, na wydmach można się natknąć na żmije w słoneczne dni, bo chętnie wygrzewają się one w słońcu. Pouczmy dziecko, by nigdy pod żadnym pozorem nie chwytało żmii, by w ogóle jej nie dotykało. Zadbajmy też o to, by - idąc na spacer do lasu - dziecko miało na nogach pełne buciki. Gdy dojdzie do ukąszenia, należy jak najszybciej zgłosić się do najbliższej placówki służby zdrowia. Ukąszenie żmii powoduje obrzęk, ból, zasinienie. Znakiem rozpoznawczym żmii zygzakowatej jest charakterystyczny jasny zygzak biegnący wzdłuż całego grzbietu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!