Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Volkswagen na trzech kołach

Zbigniew Marecki [email protected]
Artur Miłek i jego trójkołowiec.
Artur Miłek i jego trójkołowiec. Fot. Krzysztof Tomasik
Najpierw zbudował kilka motocykli. Gdy go znudziły, postanowił dorównać amerykańskim konstruktorom. Po dwóch latach pracy w warsztacie pochwalił się swoim trójkołowcem. Wkrótce razem z żoną chce nim zrobić rundę honorową po mieście.

Tak wygląda krótka historia konstruktorskich doświadczeń Artura Miłka, właściciela warsztatu naprawczego OK Serwis przy ul. Kniaziewicza w Słupsku. Jej bardziej rozwinięta wersja rozpoczyna się od motoru junak, który obudował, gdy był uczniem szkoły średniej. Później stworzył jeszcze kilka innych motocykli, głównie dla przyjaciół i znajomych. Dwa lata temu postanowił zrobić przyjemność samemu sobie.

- W Polsce trójkołowce są mało znane - tłumaczy pan Artur. - U nas przede wszystkim jeździ się na motocyklach, gdyż są dostępne i nie ma kłopotu z serwisem. W USA trójkołowce są o wiele popularniejsze, bo ich konstrukcją zajmuje się wiele osób, a w prawie każdym warsztacie można znaleźć mechanika, który się na nich zna. Postanowiłem nawiązać do tej tradycji, bo trójkołowce są atrakcyjne wizualnie. A jednocześnie to było zupełnie nowe wyzwanie - tłumaczy.

Podstawą konstrukcji stał się volkswagen garbus, z którego wykorzystał zawieszenie. Natomiast rama powstała według jego pomysłu.

- Silnik dostałem od kolegi. Pochodzi z volkswagena T2, czyli popularnego ogórka. Miałem z nim sporo kłopotu, bo części są trudno dostępne, nawet w Niemczech - mówi pan Artur.

Pomógł mu wujek, który m.in. obrobił kierownicę. Firma Leann ze Słupska wykonała tarcze hamulcowe do przedniego koła. Z kolei firma Laden spod Chodzieży pokryła chromem wszystkie elementy metalowe.

- Koszty przestałem liczyć gdy wydałem dwadzieścia tysięcy złotych. Teraz ten trójkołowiec jest dla mnie bezcenny - mówi pan Artur.

Pojazd jest przeznaczony dla dwóch osób. Właściciel już się zorientował, że z rejestracją nie powinno być problemów, bo obecne przepisy są łagodniejsze niż kilka lat temu. Konstruktor przypuszcza, że moc silnika wynosi od 61 do 74 koni mechanicznych. - Dokładnie nie wiem, bo w literaturze są podawane różne informacje - zdradza.

Nie wiadomo też, jaką prędkość rozwinie trójkołowiec. Pan Artur spodziewa się, że do 200 km/h. - Volkswagen ogórek jest znacznie cięższy, bo waży około tony, a porusza się dość szybko. Mój pojazd będzie ważył 350 kilogramów, więc powinien być szybszy - przypuszcza Miłek.

Ma też tę satysfakcję, że jest pierwszym konstruktorem trójkołowca w Słupsku. Co prawda słyszał, że ktoś jeździ trójkołowcem w Ustce i że podobny pojazd zbudowano we Włynkówku, ale na własne oczy nie widział ani jednego, ani drugiego. Dlatego liczy, że właściciele tych pojazdów się z nim skontaktują, to okazja do wymiany doświadczeń.

Na razie pokazał go publiczności podczas Motocykl Expo 2009 w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!