W Białogardzie zabrakło miejsc w przedszkolach

Było blisko 850 podań. Tymczasem w przedszkolach miejskich w Białogardzie jest jedynie 625 miejsc dla maluchów. - Podjęliśmy więc decyzję, że w każdej szkole miejskiej utworzymy po dodatkowe dwie grupy przedszkolne. Powstało dzięki temu łącznie kolejnych 150 miejsc - mówi Małgorzata Stachowiak, zastępca burmistrza Białogardu. - Łącznie więc będziemy mogli w przyszłym roku szkolnym przyjąć aż 775 przedszkolaków - poinformowała.

Jednak dla ponad 70 dzieci tych miejsc i tak zabrakło. - W pierwszej kolejności przyznawaliśmy miejsce dzieciom z rodzin niepełnych albo gdy rodzić jest niepełnosprawny - tłumaczy decyzje wiceburmistrz Stachowiak. - Miejsce dostawały też maluchy z rodzin, w których oboje rodziców pracuje. Dopiero w ostatniej kolejności przyznawaliśmy miejsce tym, u których w rodzinach pracuje tylko jeden rodzic - mówi dalej. Zdradza, że najwięcej było 4-latków. I to właśnie jest największa grupa maluchów, które nie znajdą w przyszłym roku miejsca w przedszkolu miejskim.

- Jesteśmy jednak w stałym kontakcie z właścicielami prywatnych punktów przedszkolnych i planujemy podwyższyć dotację dla nich za przyjęte dziecko. W ten sposób może uda nam się znaleźć miejsce dla wszystkich dzieci - wyjaśnia jeszcze Małgorzata Stachowiak.

Dobra informacja jest też taka, że już od września powinno rozpocząć działalność pierwsze w Białogardzie prywatne przedszkole w nowo budowanym obiekcie. Powstaje przy ul. Nowowiejskiego, tuż obok kompleksu sportowego. Inwestorem jest Andrzej Wojtasik, białogardzianin, który z żoną prowadzi już w mieście punkt przedszkolny "Promyczek".

Opłaty? Jeśli dziecko trafi do przedszkola miejskiego, na 10 godzin dziennie, opłata, wraz z wyżywieniem wyniesie 398 złotych. W przedszkolu prywatnym ta opłata wynosi około 600 złotych.