Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W czwartek staną autobusy Komunikacji Miejskiej w Kołobrzegu?

Łukasz Gładysiak
200 zł do podstawy pensji i o 2,3 proc. więcej pieniędzy w tym roku to żądania związkowców z KM
200 zł do podstawy pensji i o 2,3 proc. więcej pieniędzy w tym roku to żądania związkowców z KM Łukasz Gładysiak
- Nie chcemy protestować, ale to jedyny sposób, by zwrócić na siebie uwagę - mówią związkowcy z Komunikacji Miejskiej w Kołobrzegu.

- Nie chcemy strajkować dla zasady, ale po to, by w końcu i naszą sytuację w mieście dostrzeżono - mówi Andrzej Piekarski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej Rzeczpospolitej Polskiej przy KM Sp. z o.o. w Kołobrzegu. Dziś o godz. 10 delegaci związkowi spotkać się mają z prezydentem miasta. Powód? Trwająca od jesieni ubiegłego roku dyskusja na temat podwyżek dla pracowników spółki.

Według ich żądań ratusz powinien zwiększyć wynagrodzenie wszystkich członków załogi Komunikacji Miejskiej o 200 zł dla każdego plus 2,3 proc. od nowej pensji w tym roku oraz o 4 proc. w latach następnych. - Jeżeli nie uda się nam porozumieć będziemy musieli zaprotestować w bardziej widoczny sposób - informuje nasz rozmówca.

Strajk zaplanowano na czwartek, 9 kwietnia. Tego dnia, między godz. 14.30 a 16.30 stanąć mają wszystkie autobusy w Kołobrzegu. Te, których kursy rozpoczną się krótko przed godziną protestu, dojadą do przystanków końcowych i pozostaną tam do późnego popołudnia. Poza tym w czasie trwania protestu zamknięte będą biura obsługi klientów KM przy ul. Kniewskiego oraz ul. Grochowskiej. Nie zatankujemy też benzyny na należącej do spółki stacji paliw.
- Zagrożęnie protestem to próba wywarcia presji na ratusz, mimo że wciąż trwają rozmowy w sprawie podwyżek - wyjaśnia Michał Kujaczyński, rzecznik prezydenta.

Sam Janusz Gromek w jednej z audycji telewizyjnych stwierdził, że nie da się zastraszyć strajkiem, zwłaszcza że zarobki w spółkach miejskich, w konfrontacji z poziomem wykształcenia pracowników, są dobre (aktualnie średnia pensja w KM wynosi 3,6 tys. zł brutto) i rokrocznie się zwiększają. Korzystną koniunkturę w Komunikacji dostrzec miał zresztą mediator, którego nad ujście Parsęty sprowadzono w celu ostatecznego zażegnania sporu.

Prezydent miasta zaznaczył też, że w kasie magistratu pieniędzy na kolejne podwyżki nie ma i jeśli miałyby one nastąpić, należałoby na przykład podnieść ceny biletów autobusowych.

- Wygląda na to, że w naszym sporze z ratuszem wróciliśmy do punktu wyjścia - komentuje Andrzej Piekarski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!