Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Gimnazjum nr 1 w Szczecinku uczniowie już nie terroryzują

Rajmund Wełnic, [email protected]
Wicedyrektor gimnazjalnej "jedynki” Szymon Ochocki ma oko na szkołę przy pomocy systemu kamer, które nie przeoczą żadnej szkolnej awantury.
Wicedyrektor gimnazjalnej "jedynki” Szymon Ochocki ma oko na szkołę przy pomocy systemu kamer, które nie przeoczą żadnej szkolnej awantury. Fot. Rajmund Wełnic
Rok po słynnej debacie, na której nauczyciele przyznali, że nie radzą sobie z bandą wyrostków terroryzujących szkołę, sytuacja się poprawiła. Nie ma bójek, szkolnych zadym, aktów wandalizmu. Cud?

Debata, z której relację rok temu zamieściliśmy na naszych łamach, była dla wielu wstrząsem i przełamała pewne tabu, że o problemach w szkole nie mówi się otwarcie. Nauczyciele przyznali, że w starciu - często dosłownym - z grupką młodocianych bandziorów są bezradni. Nie mają wsparcia instytucji, władz oświatowych, organów ścigania, a kilkunastu wykolejonych uczniów potrafi zdezorganizować pracę całej szkoły.

Nauczyciele poprosili wtedy o pomoc policję, władze Szczecinka, kuratorium. Początki nie były zachęcające, bo komendant policji stwierdził, że nie może na terenie szkoły uruchomić stałych patroli, czy choćby pozwolić swoim ludziom dorabiać po godzinach pilnując porządku w szkole.
Po roku odwiedziliśmy gimnazjalną "jedynkę". Już w progu kontroluje nas ochroniarz. Trafiliśmy na długą przerwę. Na korytarzach gwar, z głośników leci muzyka, a kilka par tańczy.

- Daję młodzieży klucz do radiowęzła, gdzie mamy sprzęt za 30 tys. zł - mówi wicedyrektor Szymon Ochocki. - Jeszcze rok temu to było nie do pomyślenia, bo wszystko by roznieśli.

W "jedynce" zdarzały się groźby pod adresem nauczycieli, zastraszanie innych uczniów, bijatyki czy demolowanie szkoły. Kiedyś ktoś rozpylił gaz i trzeba było wszystkich ewakuować, innym razem odpalono na korytarzu petardę. - Dziś mamy spokój - zapewnia Szymon Ochocki.

Jak to się udało? - Pomógł nam burmistrz, który oddelegował patrol strażników miejskich - wyjaśnia wicedyrektor.

Codzienny widok mundurowych zadziałał na gimnazjalistów prewencyjnie na tyle, że od kilku miesięcy można było zrezygnować z pomocy strażników.

- Po debacie w ciągu kilku dni udało nam się karnie przenieść do ośrodka wychowawczego przywódcę grupy łobuzów - dodaje Szymon Ochocki. Wyjaśnia, że wcześniej przez dwa lata kuratorium zbywało ich prośby. Nowa banda nie powstała i od razu się uspokoiło.

- Ci, co bili i dokuczali innym, odeszli i jest lepiej - przyznaje Ewelina z III klasy.
Uzupełniono system monitoringu. Dziś 31 kamer zajrzy w prawie każdy zakamarek szkoły. Praktycznie skończył się wandalizm i bójki. Przez rok odnotowano tylko dwie kradzieże, zresztą złodziei szybko namierzono właśnie dzięki kamerom.

- Kamery są wszędzie i uczniowie o tym wiedzą - dodaje Paweł z III klasy.
Sprawdzają się też nowe identyfikatory uczniów z planem lekcji, na którym od ręki można sprawdzić, gdzie gimnazjalista powinien w danej chwili być.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!