W gminie Będzino będą głosować w sprawie odwołania wójta. Jest termin referendum

Przypomnijmy, że poprzednie referendum w sprawie odwołania Jaroniewskiego przed końcem kadencji zostało unieważnione przez zbyt niską frekwencję. Ta wynosić musi 3/5 frekwencji z dnia wyborów wójta, burmistrza czy prezydenta. W Będzinie zabrakło około 200 głosów. Do ponownego referendum dojdzie także dlatego, że Rada Gminy dwukrotnie nie udzieliła Jaroniewskiemu absolutorium.

Obecnie trwa przeciąganie liny pomiędzy zwolennikami, a przeciwnikami aktualnie urzędującego wójta. Jedni zachęcają mieszkańców do tego, by w referendum nie brać udziału, a tym samym je unieważnić. Drudzy - wprost przeciwnie. Chcą zrobić frekwencję, bo rządy wójta oceniają negatywnie, argumentując to m.in. toczącym się przeciwko niemu śledztwem w sprawie przekroczenia uprawnień i działania na szkodę gminy.

Wiele rzeczy wydarzyć się może jeszcze przed referendum. Rada Ministrów ma bowiem podjąć decyzję, czy Mścice zostaną przyłączone do Koszalina, czy nie. Ta zmiana administracyjna budzi w gminie Będzino ogromne emocje. Wielu mieszkańców Mścic się na to nie zgadza. Chcą rozmów z przedstawicielami rządu. Zapowiadają kolejne protesty, w tym blokadę drogi.

Smaczku sprawie dodaje fakt, że to właśnie w Mścicach - czyli największej miejscowości w gminie - dominują przeciwnicy obecnego wójta. Gdyby Mścice stały się częścią Koszalina (np. wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki tę zmianę administracyjną zaopiniował pozytywnie), to wójt niejako straciłby wielu oponentów.

- O terminie referendum dowiaduję się od pana. Żadna informacja do mnie nie dotarła, żadnego pisma jeszcze nie dostałem. Co jest dziwne, bo przecież to mnie bezpośrednio dotyczy. Ale jeśli faktycznie referendum zaplanowano na 31 lipca, to jest to korzystny termin - przyznał wójt Mariusz Jaroniewski.

- Do referendum poznamy też ostateczną decyzję, czy Mścice zostaną włączone do Koszalina, a to - oprócz tego, że to sam środek wakacji - także może wpłynąć na uczestnictwo w głosowaniu - podsumował.