Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kołobrzegu nadmuchają kościół!

ima
Przy latarni morskiej w Kołobrzegu w niedzielę będzie miała miejsce premiera nadmuchanego kościoła.
Przy latarni morskiej w Kołobrzegu w niedzielę będzie miała miejsce premiera nadmuchanego kościoła. archiwum
Przez osiem lat, mimo wielu starań, nie udało się polskim misjonarzom wybudować świątyni w Pietropawłowsku na Kamczatce. Postanowili więc uciec się do metody słynnego chłopa spod Poznania, Michała Drzymały.

Nie posłużyli się jednak wozem na kołach, ale zdecydowanie bardziej nowoczesnym rozwiązaniem - zamówili w polskiej firmie świątynię ... dmuchaną.

Jej premiera, czyli pierwsze nadmuchanie, będzie miało miejsce w niedzielę o godz. 19 przy latarni morskiej w Kołobrzegu. Mistrzem ceremonii będzie ks. Krzysztof Kowal, misjonarz, którego staraniami pomysł zafundowania wiernym dmuchanej świątyni stał się rzeczywistością: - Przewoźna świątynia waży ok. 100 kg, ma wymiary 6 na 10 m - powiedział nam dziś ks. Dariusz Jaślarz, rzecznik Kurii diecezji koszalińsko - kołobrzeskiej, który pozostaje w kontakcie z jadącym do Polski misjonarzem:

- Ksiądz Krzysztof zaprasza do wspólnej modlitwy za kościół na wschodzie. Będzie też prosił o pomoc w przewiezieniu swojej świątyni na Kamczatkę, bo to odległość 11 tys. kilometrów, a koszt transportu ma wynieść ok. 8 tys. złotych.

Więcej informacji na temat niedzielnego wydarzenia można znaleźć na stronie internetowej www. kamczatka.org. Tu ksiądz Kowal, nazywający się z przymrużeniem oka, proboszczem końca świata, napisał m.in.: "Już 8 lat nie możemy wybudować świątyni w Pietropawłowsku Kamczackim, nie mówiąc już o innych miejscowościach, takich jak Klucze (650 km), Esso (550 km), Milkowo (300 km) czy Ust Kamczacki (780 km!), gdzie Msze święte odprawiamy nad rzeką lub jeziorem (jak nie pada) lub w wynajętym pokoiku hotelowym.

Czasami pozwalają nam modlić się na "stróżówce" przy szlabanie prowadzącym do obecnie niedostępnych osiedli wojskowych (choć 4 lata temu obecność kapłana Polaka wcale nie była niebezpieczna).

Idea przewoźnego kościoła urodziła się dzięki mojemu koledze maturalnemu Robertowi Wójcikowi, który podpowiedział "drzymałowo-dmuchane" rozwiązanie - a może zrobię ci przewoźny dmuchany kościółek! "

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!