- Chyba zasnął z papierosem - wymieniali się uwagami sąsiedzi. - Zajął się tapczan, a potem cała reszta.
Wśród przedmiotów wyrzucanych przez strażaków przez wybite okno, był i doszczętnie spalony tapczan. Przypuszczenia sąsiadów wydawały się więc słuszne. Na szczęście w pożarze nie ucierpiało ani starsze małżeństwo, ani ich syn, który mógł zaprószyć ogień.
Młodszemu z mężczyzn podano jednak tlen i z czasem, dla pewności, przewieziono go do szpitala. Doszczętnie spłonął mały pokój i przedpokój. Zniszczeniu uległa łazienka. Przyczyny powstania pożaru wyjaśniają strażacy i policja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?