Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kołobrzegu za darmo się nie załatwisz

Michał Tymek [email protected]
Niepubliczny szalet przy ulicy Katedralnej.
Niepubliczny szalet przy ulicy Katedralnej. Michał Świderski
Bezpłatne publiczne toalety w dbającym o wizerunek i turystów mieście? Wielu w Kołobrzegu jest "za", ale władze argumentują, że nie ma na to pieniędzy. Warto się przyjrzeć, jak tę sprawę rozwiązano w Świnoujściu.

W Kołobrzegu jest trzynaście miejskich toalet. Cztery z nich są stałe, a dziewięć funkcjonuje tylko w sezonie. Miasto wydzierżawia je prywatnemu podmiotowi, który płaci czynsz w wysokości 100 tysięcy złotych rocznie. To dzierżawca ustala ceny, które wynoszą przeważnie 2 złote za skorzystanie z toalety.
Ta kwota na niektórych działa odstraszająco. Niestety ludzie swoje potrzeby fizjologiczne często załatwiają w miejskich parkach.
- Rzeczywiście, zwłaszcza latem wiele osób zamiast korzystać z toalet idzie do parku. Problem jest głównie widoczny w strefie nadmorskiej - mówi Zenon Malinowski, prezes Miejskiego Zakładu Zieleni i Ochrony Środowiska, który odpowiada za porządek na terenach miejskich.
W związku z kończącą się umową na dzierżawę miejskich szaletów, na kolegium prezydent miasta Janusz Gromek (PO) analizował projekt bezpłatnych toalet, sporządzony przez dotychczasowego dzierżawcę.

Polegałby on na tym, aby w warunkach nowego przetargu zawrzeć zapis o braku opłat za korzystanie z ubikacji. Ale projekt został odrzucony.
- Wydział komunalny przeprowadził analizę finansową bezpłatnych toalet i kosztowałoby to miasto pół miliona złotych rocznie. To dla nas za dużo - wyjaśnia rzecznik prezydenta Michał Kujaczyński.

Ale niektórzy radni uważają, że to błąd. - Jestem zaskoczony takim rozwiązaniem. To byłby jeden z większych hitów reklamowych. Miasto zamierza wydać znacznie większą kwotę na remont amfiteatru, w tym toalet na tym obiekcie. Wolałbym, aby zamiast tego przeznaczyć te pieniądze na utrzymanie bezpłatnych szaletów miejskich - komentuje radny Andrzej Mielnik (bezpartyjny). Podobnego zdania jest koleżanka partyjna prezydenta, szefowa komisji uzdrowiskowej Danuta Adamska-Czepczyńska: - Moim zdaniem toalety powinny być bezpłatne. Kosztują może 2 złote, ale dla całej rodziny to może być dużo. Budżet wypoczywających jest już i tak obciążony opłatą klimatyczną (wynosi ona dziennie 1,50 zł dla dzieci do lat 7 i 3 zł dla pozostałych osób - dop. aut.).
Także w branży turystycznej decyzja prezydenta jest źle oceniana. - Szkoda, że tak się stało, my chcielibyśmy, żeby jednak toalety były bezpłatne. Poprawiłoby to wizerunek miasta, może dzięki temu przyjechałoby więcej turystów - uważa Ryszard Woźniak, prezes Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno - Uzdrowiskowego.

Inne miasta nadmorskie stosują jednak opłaty za szalety miejskie. W Sopocie i Międzyzdrojach jest podo-bnie jak Kołobrzegu, za skorzystanie z szaletu płaci się 2 złote. Ale już na przykład w Świnoujściu w pasie nadmorskim są bezpłatne, całoroczne toalety dla dzieci i młodzieży do lat 16. Pozostali użytkownicy płacą złotówkę.
- Jesteśmy miastem otwartym dla turystów przez cały rok, z nich żyjemy, stąd wolimy nawet dopłacić do toalet - mówi rzecznik prezydenta Świnoujścia Robert Karelus. - Najważniejsze, aby wypoczywający czuł się u nas komfortowo. Utrzymanie tych toalet nie kosztuje dużo, biorąc pod uwagę fakt, że osoby powyżej 16. roku życia płacą złotówkę, to wychodzimy na zero. - To indywidualna polityka miasta. W tym momencie nie stać nas na bezpłatne toalety - odpowiada w imieniu prezydenta Gromka Michał Kujaczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!