Po południu w drugi dzień świąt armator jednostki zacumowanej w kołobrzeskim porcie jachtowym otrzymał informacje, że jego kuter tonie. Natychmiast przyjechał do Kołobrzegu z Poznania.
Wezwano strażaków, którzy wypompowali wodę spod pokładu. Wstępnie jako przyczynę nabierania wody podejrzewano zawór, który zamarzł i przy rozmarzaniu zaczął przepuszczać wodę. Jednostka wożąca wędkarzy w morze była w trakcie remontu.