W Kopaniu pod Darłowem utonęli ojciec z synem. Apel po tragedii

W miniony weekend informowaliśmy o tragedii, która rozegrała się w poddarłowskim Kopaniu, gdy podczas kąpieli w Bałtyku przy niestrzeżonej plaży utonęły dwie osoby - ojciec i syn.

Na wakacje do Kopania pod Darłowem przyjechała rodzina spod Radomia - rodzice z trójką dzieci. Wraz ze znajomymi spędzali sobotę na plaży, na niestrzeżonej części w Kopaniu. Z policyjnych ustaleń wynika, że w pewnym momencie 40-letni ojciec poszedł się kąpać wraz z 12-letnim synem. Gdy przez dłuższy czas nie wracali, znajomi zaczęli ich szukać. Przeżyli szok, gdy zobaczyli, że ciała chłopca oraz jego ojca wypłynęły na powierzchnię Bałtyku.

Obu szybko wyciągnięto z wody. Znajomi podjęli próbę reanimacji 40-latka i 12-letniego chłopca. Wezwano też profesjonalną pomoc. Na miejsce przyleciał śmigłowiec ratunkowy. Niestety, chłopca oraz jego taty nie udało się uratować. Policjanci mówią, że obu wciągnęła pod wodę fala, a ta w sobotę rzeczywiście była wysoka. Z powodu warunków na morzu odwołano nawet w pobliskim Jarosławcu zawody dla profesjonalnych pływaków "Klif Jarosławca".

- Dlatego apelujemy do wszystkich plażowiczów, by unikali kąpieli przy wysokiej fali, a przede wszystkim, by wybierali strzeżone kąpieliska - mówili nam uczestnicy akcji ratunkowej, którzy przypominają kilka podstawowych zasad bezpieczeństwa: dzieci powinny bawić się w wodzie tylko pod opieką osób dorosłych, dobrze żeby miały założone na siebie nadmuchiwane rękawki, które pomogą dziecku utrzymać się na wodzie; pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić do wody po alkoholu; wchodząc do wody po dłuższym czasie spędzonym na słońcu trzeba pamiętać o stopniowym moczeniu ciała, aby przyzwyczaić je do niższej temperatury - w ten sposób można uniknąć szoku termicznego; pływając na materacach należy trzymać się blisko brzegu - nie wypływać nimi na środek jeziora; korzystając ze sprzętu wodnego (np. żaglówka, łódka, kajak) trzeba pamiętać o założeniu kamizelki ratunkowe.