W Koszalinie na Lubiatowie możecie spotkać... bizona [zdjęcia]

To nie żubry, a bizony w ostatnich dniach można było spotkać na koszalińskim osiedlu Lubiatowo. Dziś z całej czwórki został jeszcze samiec, czyli byk, głowa 4-osobowej rodziny pochodzącej z pobliskiej wioski indiańskiej.

Mieszkańcy Koszalina zaczęli traktować te chodzące luzem po osiedlu zwierzęta niczym atrakcję przyrodniczą. Wielu skorzystało z okazji, by zrobić sobie z nimi zdjęcia, a następnie pochwalić się nimi w internecie, komentując, że spotkali w Koszalinie żubra, bądź żubry. Wyjaśniamy więc, że to nie żubry, a bizony. Te same, które jeszcze kilka lat temu stanowiły atrakcję pobliskiej wioski indiańskiej. A trafiły tu (a dokładniej para rodziców) z gospodarstwa Lepperów spod Darłowa. „Indiański Świat” - jak nazywano wioskę - był miejscem spotkań m.in. z udziałem dzieci ze szkół i przedszkoli. Tu m. in. w 2002 roku odbył się Ogólnopolski Zlot Przyjaciół Indian, gdy ponad 500 indianistów rozbiło tu 100 indiańskich tipi. W 2012 „Głos” był na miejscu tuż po narodzinach małego bizona. - W 2016 roku właściciel zawiesił działalność - informuje Robert Grabowski, rzecznik koszalińskiego ratusza. - Nasz wydział ochrony środowiska jest z nim w stałym kontakcie. Te cztery bizony, które można było spotkań na osiedlu, one uciekły z wioski indiańskiej. Właścicielowi udało się do tej pory trzy z nich uśpić na potrzebę przewiezienia w nowe miejsce i przetransportować je do gospodarstwa agroturystycznego Ul w Złocieńcu. Czwarty bizon przebywa nadal w Koszalinie, on także w najbliższym czasie zostanie uśpiony i przewieziony do zagrody w Złocieńcu. Nie jest groźny, ale nie należy się do niego zbliżać, a tym bardziej karmić czy głaskać.

Zobacz także: Koszalin: Bicie rekordu w tańcu