- Nic złego się nie dzieje. Małżonkowie czują się dobrze, a my kończymy nadzór nad nimi - powiedziała nam po zakończeniu obserwacji Ewa Dawidziuk, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Koszalinie.
Przypomnijmy, po tym jak wyszło na jaw, że kobieta z Podkarpacia, która przyleciała ze Stanów, jest zarażona, służby sanitarne dotarły do wszystkich uczestników lotu. Chodziło o ludzi, którzy wrócili do kraju tym samym samolotem i wylądowali na warszawskim lotnisku w nocy z 1 na 2 maja.
Wśród nich było małżeństwo z Koszalina. U nich od początku nie było objawów grypy, ale musieli być pod nadzorem służb. Sprawa zakończyła się pomyślnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?