Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Koszalinie szczepionkę na HPV przyjmują 13-latki, w Mielnie - zaczną16-latki. Oto pierwsza dawka skutecznej broni na raka

Inga Domurat, [email protected]
Jolanta Rosińska trzyma przed sobą opakowane szczepionki Silgard. To ją rodzice wybierają dla swoich córek, licząć, że ochroni je przed czterema typami wirusa. Fakty są takie, że dopiero za 15-20 lat poznamy jej skuteczność.
Jolanta Rosińska trzyma przed sobą opakowane szczepionki Silgard. To ją rodzice wybierają dla swoich córek, licząć, że ochroni je przed czterema typami wirusa. Fakty są takie, że dopiero za 15-20 lat poznamy jej skuteczność. Fot. Radosław Brzostek
Wczoraj Jolanta Rosińska, pielęgniarka z koszalińskiej przychodni "Panaceum", podała pierwszą dawkę szczepionki przeciwko wirusowi HPV. Otrzymało ją dwadzieścioro 13-latek. Dziś lek przyjmą kolejne.

Od wczoraj ZOZ "Panaceum", które wygrało przetarg na realizację programu profilaktycznego - finansowanego przez Urząd Miasta - szczepi 13-latki przeciwko wirusowi HPV. Na pierwszy ogień poszła część pacjentek przychodni, których rodzice o terminie szczepienia pierwszą dawką leku zostali wcześniej poinformowani.

To oni zresztą na nie muszą wyrazić zgodę, wypełnić formularz, zaznaczyć, jaka szczepionka ma być ich dziecku podana. Bo - przypomnijmy - miasto nie wybrało za rodziców jednej z dwóch oferowanych na rynku pod nazwami: Silgard i Cervarix.

Ta pierwsza stworzona została, by chronić przed wirusem brodawczaka ludzkiego typu: 16 i 18 (odpowiadają za ponad 70% przypadków raka szyjki macicy oraz zmian przedrakowych) oraz 6 i 11 (odpowiadają za ok. 90% przypadków brodawek narządów płciowych, których pojawienie się nie grozi śmiercią).

Ta druga chroni przed typami 16 i 18. Trudno więc się dziwić rodzicom, w większości laikom w tej dziedzinie, że wybierają Silgard, która ma chronić ich dzieci przed czterema typami wirusa. I wczoraj pierwszą dawkę właśnie tej szczepionki podano dwudziestu pacjentkom w "Panaceum".
- Na razie szczepimy u siebie w przychodni i w naszej filii oraz dwóch współpracujących przychodniach. Do 20 kwietnia czekamy na deklarację innych przychodni. Jeśli ich nie otrzymamy, to pozostaną tylko te cztery punkty szczepień i będziemy robić wszystko, by do połowy maja wszystkie dziewczynki otrzymały pierwszą z trzech dawek wybranej przez rodziców szczepionki - wyjaśnia Jolanta Rosińska.

Dopiero więc w drugiej połowie maja dowiemy się, czy wszyscy rodzice 460 13-latek (tyle ma stały meldunek w Koszalinie) zgodzili się zaszczepić swoje córki. Jeśli okaże się, że nie, to będziemy pytać władze miasta, co zrobią z niewykorzystanymi szczepionkami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!