Od wczoraj ZOZ "Panaceum", które wygrało przetarg na realizację programu profilaktycznego - finansowanego przez Urząd Miasta - szczepi 13-latki przeciwko wirusowi HPV. Na pierwszy ogień poszła część pacjentek przychodni, których rodzice o terminie szczepienia pierwszą dawką leku zostali wcześniej poinformowani.
To oni zresztą na nie muszą wyrazić zgodę, wypełnić formularz, zaznaczyć, jaka szczepionka ma być ich dziecku podana. Bo - przypomnijmy - miasto nie wybrało za rodziców jednej z dwóch oferowanych na rynku pod nazwami: Silgard i Cervarix.
Ta pierwsza stworzona została, by chronić przed wirusem brodawczaka ludzkiego typu: 16 i 18 (odpowiadają za ponad 70% przypadków raka szyjki macicy oraz zmian przedrakowych) oraz 6 i 11 (odpowiadają za ok. 90% przypadków brodawek narządów płciowych, których pojawienie się nie grozi śmiercią).
Ta druga chroni przed typami 16 i 18. Trudno więc się dziwić rodzicom, w większości laikom w tej dziedzinie, że wybierają Silgard, która ma chronić ich dzieci przed czterema typami wirusa. I wczoraj pierwszą dawkę właśnie tej szczepionki podano dwudziestu pacjentkom w "Panaceum".
- Na razie szczepimy u siebie w przychodni i w naszej filii oraz dwóch współpracujących przychodniach. Do 20 kwietnia czekamy na deklarację innych przychodni. Jeśli ich nie otrzymamy, to pozostaną tylko te cztery punkty szczepień i będziemy robić wszystko, by do połowy maja wszystkie dziewczynki otrzymały pierwszą z trzech dawek wybranej przez rodziców szczepionki - wyjaśnia Jolanta Rosińska.
Dopiero więc w drugiej połowie maja dowiemy się, czy wszyscy rodzice 460 13-latek (tyle ma stały meldunek w Koszalinie) zgodzili się zaszczepić swoje córki. Jeśli okaże się, że nie, to będziemy pytać władze miasta, co zrobią z niewykorzystanymi szczepionkami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?