Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Koszalinie zaczęła działać Akademia Artystyczna Turowskich

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
W rodzinnej Akademii Ewa Turowska uczy śpiewu i dykcji, a jej syn Krzysztof pracy przed obiektywem. W Akademii pani Ewa nie tworzy ram wiekowych dla uczniów. Otwiera się nawet na osoby dorosłe.
W rodzinnej Akademii Ewa Turowska uczy śpiewu i dykcji, a jej syn Krzysztof pracy przed obiektywem. W Akademii pani Ewa nie tworzy ram wiekowych dla uczniów. Otwiera się nawet na osoby dorosłe. Fot. Radek Koleśnik
Ewa Turowska jest mistrzynią w szlifowaniu diamentów. Tych wokalnych i muzycznych, oczywiście. W Koszalinie jest równie znana, jak wielu artystów, którzy pod jej czujnym okiem i wrażliwym uchem doskonalili swe umiejętności, a dziś oklaskuje ich cała Polska. Od niedawna dzieci i młodzież mogą się kształcić w Akademii Artystycznej Turowskich.

Choć kultura w cieniu pandemii raczej więdnie, ta inicjatywa z każdym dniem rozkwita. Nic dziwnego - jego liderką jest jedna z najbardziej znanych postaci koszalińskiej kultury. Nie znamy jej jednak ze sceny. Pozostaje w cieniu, gdy reflektory skierowane są na jej zdolnych podopiecznych. Ewa Turowska, nazywana żartobliwie koszalińską Elą Zapendowską, od ponad 30 lat uczy prawidłowej emisji głosu, śpiewu i dykcji. Dzieciaki na zajęcia przyprowadzają już... dawni uczniowie instruktorki. Pani Ewa nie tylko wyjaśnia i uczy, ale przede wszystkim inspiruje małych artystów. Trudno dziś zliczyć wszystkie sukcesy jej podopiecznych. Dzieci z MiniStudia Piosenki i Poezji w Centrum Kultury 105 wyśpiewywały po kilkadziesiąt nagród rocznie. Ewa Turowska jest autorską wielu widowisk muzycznych, była nauczycielką m.in. wokalistki Darii Zawiałow, Wiktorii Wizner, solistki Opery Bałtyckiej w Gdańsku, aktora Filipa Karasia, flecistki i wokalistki Magdaleny Gajdzicy, Sylwii Gajdemskiej, studentki PWSFTiTV w Łodzi. Swoją muzyczną drogą podążają także Michał Gunerka, Monika Bernaś, Bogna Jaśkiewicz i śpiewający multiinstrumentalista mieszkający w Irlandii Radek Łomejko.

Zobacz także: Uliczny Wernisaż Transparentów Strajkowych w Koszalinie

W czasie, gdy instytucje kultury zawiesiły swą działalność, koszalinianka wraz z bliskimi otworzyła Akademię Artystyczną Turowskich.

- Nawet dwa miesiące wakacyjnej przerwy mogą negatywnie wpłynąć na umiejętności dzieci. Zdarza się, że powracają problemy, które z niemałym wysiłkiem eliminowaliśmy. Tak długa, jak trwająca obecnie przerwa od zajęć nie jest dobra. Postanowiłam pracować z dziećmi w małych grupach, z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, ale przede wszystkim ciągłości zajęć - mówi pani Ewa.

Akademia mieści się na poddaszu sąsiadującego z Computer College budynku przy ul. Modrzejewskiej 71 A. To miejsce wyjątkowe - z okien widać dawną siedzibę Miejskiego Ośrodka Kultury przy ul. Orlej. Tu Ewa Turowska zaczynała pracę pedagogiczną.
- Historia zatoczyła koło - uśmiecha się pani Ewa. - Mam to wielkie szczęście, że praca jest moją wielką pasją. Kocham to, co robię, dlatego MOK, a później CK105, stały się moim drugim domem. Zdecydowałam się rozszerzyć profil działalności i zrobić wszystko, by dla młodych ludzi była możliwie najbardziej dostępna. Właśnie teraz, w tym trudnym dla wszystkich czasie. Nawet, jeśli grupa może liczyć tylko dwie lub trzy osoby - mówi pani Ewa.

Instruktorka podkreśla, że praca z dziećmi i młodzieżą to transakcja wymienna. Młodzi dostają wiedzę, a nauczycielka... - Dostaję gęsiej skórki, gdy słyszę ich interpretację wiersza czy piosenki. Chwila, gdy mój przekaz trafia na podatny grunt, jest wielkim przeżyciem - zdradza. - Satysfakcja jest taka sama, a może nawet i większa niż na festiwalu czy podczas ważnego konkursu.
W Akademii pani Ewa nie tworzy ram wiekowych dla uczniów. Otwiera się nawet na osoby dorosłe. - Zasady pracy z oddechem, dykcji, opanowania ciała, rozluźniania mięśni artykulacyjnych są takie same dla wszystkich - akcentuje Turowska. - Filarem działalności Akademii będzie to, co robiłam dotąd, czyli śpiew, recytacja, interpretacja utworów. Przygotowujemy scenki teatralne i pracujemy pod kątem obecności na scenie - wylicza instruktorka.
W działalność szkoły włączyli się członkowie rodziny pani Ewy. Rodziny, która w szczególny sposób zapisała się na kartach koszalińskiej historii oraz kultury. - Władysław Turowski, mój dziadek, był autorem słów i kompozytorem muzyki do hymnu Koszalina. Stworzył ognisko muzyczne i chór - wspomina Krzysztof Turowski, syn pani Ewy. - Ja zajmuję się fotografią, moja siostra pisze książki i jest autorką wierszy, a żona jest tancerką i rysuje. Postanowiliśmy zacząć działać wspólnie, rozszerzając wachlarz możliwości Akademii.

Krzysztof Turowski uczy dzieci pracy z kamerą, przed obiektywem aparatu i w scenicznym świetle. W czasie dominacji kultury obrazkowej i komunikacji wirtualnej to umiejętności szalenie ważne. - A już pierwsze spotkanie z kamerzystą pokazuje, że pojawia się trema. Młodzi artyści powinni być świadomi ciała, powinni panować nad gestami, spojrzeniem, postawą - mówi fotograf. Ważnym doświadczeniem dla dzieci jest wspólne oglądanie nagrań. - Chcemy uczyć dzieci otwierania się na cyfrowe i internetowe możliwości. Przecież Justin Bieber został zauważony na YouTube! - dodaje Krzysztof Turowski.

Raz w miesiącu młodzi artyści będą brać udział w zajęciach z ruchu scenicznego. Prowadzi je Attabeira German de Turowski, pochodząca z Dominikany tancerka hip-hop z klasycznym wykształceniem i wokalistka z wieloletnim doświadczeniem pedagogicznym. Można ją zobaczyć między innymi w angielskim klipie Bailando Enrique Iglesias’a. Do teledysków angażował ją też m.in. Daddy Yankee. Prywatnie - żona Krzysztofa. Attabeira, podobnie jak Turowscy, wywodzi się z rodziny mocno osadzonej w kulturze. Jej mama pracowała w dominikańskim Ministerstwie Kultury w departamencie folkloru i wykłada w Narodowej Szkole Tańca. Tato to archeolog, również zainteresowany lokalnym folklorem.

- Attabeira mówi po hiszpańsku, polsku, skończyła filologię angielską. Może zatem pomóc dzieciom w pracy nad obcojęzycznym repertuarem pod kątem akcentu i wymowy - mówi pan Krzysztof.

W przyszłości Turowscy chcą organizować ciekawe spotkania z ludźmi kultury. Myślą o warsztatach fotograficznych i plastycznych.
Ciekawostką w Akademii Artystycznej Turowskich są zajęcia w grupie Gordonków. Nazwa nie jest przypadkowa - zajęcia rytmiczne prowadzone są metodą Edwina Gordona. Uczęszczają na nie już kilkumiesięczne maluszki. To stymulujące spotkania z dźwiękiem i rytmem, wspólny śpiew. - Dzieci fantastycznie się bawią, ale chłoną też nieznane im skale, rytmy. Nucą, śpiewają, zanurzają się w muzyce. Program spotkań ma je uwrażliwić na dźwięki i zwiększać płynność mowy - mówi pan Krzysztof.

Zajęcia w Akademii są płatne - przykładowo 140 zł za miesiąc za zajęcia wokalno-sceniczne raz w tygodniu z dodatkową godziną zajęć tanecznych. Grupy są małe, jest też możliwość organizacji zajęć indywidualnych. Zajęcia Gordonków kosztują 100 zł za cztery spotkania. Akademia Artystyczna Turowskich ma już swój profil na Facebooku. Kontakt do Ewy Turowskiej: 695 561 033.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo