Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W koszalińskiej katedrze: Podzielili religię, są na witrażach

Piotr Polechoński [email protected]
Witraż z Marcinem Lutrem (z lewej) jest za ołtarzem, po lewej stronie. Dokładnie naprzeciwko, po drugiej stronie, z innego witraża spogląda Filip Melanchton, przyjaciel Lutra i współtwórca reformacji oraz wielki reformator niemieckiego szkolnictwa.
Witraż z Marcinem Lutrem (z lewej) jest za ołtarzem, po lewej stronie. Dokładnie naprzeciwko, po drugiej stronie, z innego witraża spogląda Filip Melanchton, przyjaciel Lutra i współtwórca reformacji oraz wielki reformator niemieckiego szkolnictwa. Radek Koleśnik
Czy można w katolickiej świątyni zobaczyć Marcina Lutra, twórcę reformacji, który doprowadził do podziału Kościoła i powstania protestantyzmu? Można. W koszalińskiej katedrze. Lutrowi towarzyszy jego bliski współpracownik.

Można być tu setki razy i nie zwrócić na to uwagi. Tymczasem pośród kilku witraży, które znajdują się w katedrze, są dwa szczególnie interesujące, a zwłaszcza jeden z nich. Otóż jak się mu dobrze przyjrzymy, a znamy podobizny Marcina Lutra, to trudno oprzeć się wrażeniu, że w najważniejszym kościele katolickim w regionie koszalińskim, na eksponowanym miejscu, znajduje się właśnie on: człowiek, który w pierwszej połowie XV wieku zerwał z katolicyzmem i doprowadził do jednego z największych rozłamów w świecie chrześcijańskim.

- Rzeczywiście, to Marcin Luter - potwierdza Danuta Szewczyk, historyk w koszalińskim Muzeum. - Zresztą, nie jest on jedynym reprezentantem religijnego nurtu, który stworzył. Naprzeciw niego, na drugim witrażu, jest jego bliski współpracownik i współtwórca reformacji, Filip Melanchton - dodaje.

Dlaczego obaj trafili na witraże w katolickiej świątyni? - Pamiętajmy, że kościół ten przez kilkaset lat był kościołem protestanckim . Obaj reformatorzy na witraże trafili na przełomie lat 1914 -1915, podczas kolejnej modernizacji koszalińskiego kościoła mariackiego - opowiada Danuta Szewczyk. Wtedy też uzbierano pieniądze na nowe witraże i zdecydowano, kto na nich będzie.

Po wojnie katedrę przejęli polscy katolicy. Władze Kościoła katolickiego wykazały się mądrością i tolerancją i nikt nigdy nie próbował usunąć z witraży żadnego z obu wizerunków. Znana jest nawet zabawna anegdota z tym związana. Otóż pewnego dnia jedna z modlących się w kościele kobiet zaczepiła przechodzącego biskupa Ignacego Jeża. Zapytała go, wskazując na Marcina Lutra, którego ze świętych jest to podobizna?

- No, może święty to on jeszcze nie jest, ale że codziennie jest na mszy świętej to jest nadzieja, że tak się stanie - z uśmiechem odparł ksiądz biskup.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!