- Trudno nie podejrzewać jakiś nieczystych gierek skoro na urzędowej tablicy wisi tylko jedna reklama - mówi Roman, nasz Czytelnik z Koszalina. - Zresztą urząd to nie miejsce na reklamowanie czegokolwiek! Urzędy i państwowe instytucje powinny być wolne od reklamy.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, przy wydziale meldunkowym na pierwszym piętrze, na tablicy informacyjnej obok rozporządzeń i urzędowych komunikatów wisi reklama zakładu optyczne-go.
Robert Grabowski, rzecznik koszalińskiego ratusza, zapytany jaka jest reklamowa polityka urzędu, odpowiada: - Na terenie urzędu generalnie żadnych reklam być nie powinno. Jedyne reklamy jakie dopuszczamy, to te na elewacji ratusza, z tym zastrzeżeniem, że tam reklamujemy ważne wydarzenie kulturalne, czy społeczne, takie jak na przykład Dzień Dawców Szpiku, czy 60-lecie jednej z największych koszalińskich szkół.
Dlaczego więc w urzędzie są ulotki reklamowe? - Ludzie z zakazu nic sobie nie robią. Ochroniarze i pracownicy codziennie usuwają sterty ulotek reklamowych zostawianych na korytarzach i przypinanych do tablic - tłumaczy rzecznik.
Jak problem reklam rozwiązują inni? Najlepszym przykładem są koszalińskie spółdzielnie mieszkaniowe. Na ich tablicach informacyjnych mogą wisieć tylko obwieszczenia spółdzielni i reklamy przez spółdzielnie zatwierdzone, czego znakiem jest pieczątka. Inne szybko znikają - pilnują tego sprzątaczki.
Może pracownicy ratusza powinni wypracować jakiś inny system lub postarać się bardziej?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?