Od kilku dni w karlińskim muzeum, które działa przy ul. Szymanowskiego 17, można oglądać ekspozycję, która z pewnością zainteresuje nie tylko fanów komiksów. Pozwala ona cofnąć się w czasie do wcale nie tak odległej przeszłości - do PRL-u. Czasy to niedawne, choć wydawać się może, że okres, kiedy jeden absurd gonił kolejny, miał miejsce w jakiejś innej, zamierzchłej epoce...
Jak to w życiu - bywało różnie. Ale na pewno, w sprawach związanych z wydawaniem komiksów, działy się częstokroć rzeczy ciekawe - przez pryzmat dnia dzisiejszego - kuriozalne. Takie było to czasy, gdzie cenzura zamiast słów "czerwony" nakazała używać "rumiany" ("Władcy Wielkich Nizin" R. Maciejewskiego), milicjant nie powinien być narysowany bez czapki ("Diadem Tamary" G. Rosińskiego), a przodownica pracy podobała się chłopcom bardziej niż mniej pracowite koleżanki ("Przygody Joli" z pisma "Przyjaciółka"). Takich ciekawostek na ekspozycji jest mnóstwo.
Ekspozycję tworzy bogaty materiał ilustracyjny, pierwsze wydania archiwalnych komiksów i gazet oraz oryginalne prace mistrzów gatunku (Raczkiewicz, Sadurski, Christa, Maciejewski i inni).
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?