Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ocenie Najwyższej Izby Kontroli w kraju kwitnie „turystyka egzaminacyjna”

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Filia ZORD Koszalin w Szczecinku działa już szósty rok
Filia ZORD Koszalin w Szczecinku działa już szósty rok Rajmund Wełnic
Na polskich drogach wciąż jest niebezpiecznie, co poniekąd jest skutkiem systemu szkolenia i egzaminowania kierowców, któremu przyjrzała się właśnie Najwyższa Izba Kontroli. W jej ocenie w kraju kwitnie „turystyka egzaminacyjna”, a kursanci z naszego regionu potrafią jeździć zdawać na prawo jazdy nawet na Podlasie.

Raport NIK jest obszerny, bo objął system szkolenia i egzaminowania w całej Polsce w latach 2016-21. Wnioski są niewesołe – w ocenie kontrolerów proces egzaminowania na kierowców komercjalizuje się, a ośrodki konkurują o klientów, by zwiększyć zyski. Szkolenie jest ukierunkowane na uzyskiwanie pozytywnych wyników egzaminów, a nie na nabycie odpowiedniego poziomu wiedzy i umiejętności gwarantujących bezpieczne kierowanie pojazdami.

Widać to w statystyce wypadków. Mimo spadku ogólnej liczby wypadków (w kraju o 6,5 proc. w roku 2022 do roku 2021), liczba tych spowodowanych przez młodych kierowców z niewielkim stażem jest wciąż wysoka. Osoby w wieku 18-24 lata powodują najwięcej wypadków, bo aż 12 procent.

- Raport znam i w pełni się z nim zgadzam, bo system szkolenia jest dopasowany do systemu egzaminowania, a ten jest nastawiony na to, aby zdać, a nie nabyć umiejętności bezpiecznej jazdy – nie kryje goryczy Robert Szczęsny, instruktor nauki jazdy ze szczecineckiej szkoły Omega. - O czym my mówimy, skoro w Szczecinku na 10 szkół nauki jazdy tylko dwie organizują wykłady dla przyszłych kierowców, a w pozostałych każą się nauczyć testów na pamięć. 70 procent dochodów WORD-ów pochodzi z opłat za poprawki, a że są to instytucje samofinansujące się, więc mówiąc wprost nie mają interesu, aby zdawalność była na wysokim poziomie.

- Jesteśmy elementem polskiej edukacji, w której – jak w szkole – oddzielono nauczanie od egzaminu przeprowadzanego przez zewnętrznych egzaminatorów, i bardzo dobrze – mówi Tomasz Kozłowski, wicedyrektor Zachodniopomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Koszalinie. - I jeżeli chodzi o szkoły to nie krytykuje się tego rozwiązania widząc bardziej problem w procesie nauczania. W wypadku szkolenia kierowców odpowiedzialność za słabe wyszkolenie kierowców próbuje się także obciążyć WORD-y. Ale to, że szkolenie kandydatów na kierowców jest na niezadawalającym poziomie nie przebija się do opinii społecznej.

Akurat ośrodki egzaminacyjne w naszym województwie nie przyciągają zbyt wielu kursantów spoza regionu – według NIK WORD-y w Koszalinie, Szczecinie oraz Szczecinku i Barlinku, gdzie działają filie, miały od nieco ponad 7 do niespełna 4 procent egzaminowanych z bardziej oddalonych miejscowości. Ale już lider listy – WORD Łomża – ponad 18 procent.

Filia w Szczecinku działa od roku 2017 i zmotoryzowani każdego dnia borykają na ulicach z „elkami” różnych szkół nauki jazdy przyjeżdżających od Kamienia Pomorskiego po Człuchów. Z uwagi na wielkość miasta nawet kilkanaście aut sunących jednocześnie wolno potrafi mocno utrudnić ruch. - Odległości rzędu nawet 70-100 kilometrów, jakie pokonują kursanci do miast, gdzie są ośrodki egzaminacyjne, to nic nadzwyczajnego, zwykle tam mają po prostu najbliżej – uważa Tomasz Kozłowski. - O „turystyce egzaminacyjnej” możemy mówić, gdy kursant jedzie po kilkaset kilometrów na drugi koniec Polski.

A takie przypadki się zdarzają – np. w WORD Łomża w tych latach na egzaminy przyjechało ponad tysiąc kandydatów z zachodniopomorskiego. Mieli do przejechania od blisko 500 do nawet 670 kilometrów. W „Gazecie Współczesnej” szef tamtejszego WORD-u Mirosław Oliferuk tłumaczy, że do Łomży przyciągają kursantów egzaminatorzy z empatią, przyjazne, dobrze oznakowane miasto, czy też możliwość zdawania egzaminu także w soboty, Egzaminy odbywają się i w soboty, od godziny 8 do 22. - To wynika z zapotrzebowania, bo nie każdy może wziąć urlop na egzamin. Stajemy frontem do klienta - tłumaczy Mirosław Oliferuk.

Stąd te wędrówki? W ocenie NIK spowodowane są one przekonaniem, że w mniejszych miastach łatwiej zdać szczególnie praktyczna część egzaminu na prawo jazdy. Jest tam mniejsze natężenie ruchu, łatwiejszy układ komunikacyjny. NIK uważa, że przeprowadzanie egzaminów państwowych na prawo jazdy w ośrodkach zlokalizowanych w małych miejscowościach – a niekiedy są one bardzo blisko siebie - nie pozwala na zachowanie jednolitych standardów przy ocenie umiejętności zdających.

Zdają się to potwierdzać statystyki, choć teoretycznie warunki zdobycia prawa jazdy powinny być takie same w całym kraju. Najwyższą zdawalność (ponad 50 proc.) notowano w Ostródzie, Kamiennej Górze czy Sochaczewie. Z kolei najtrudniej prawo jazdy było zdobyć m.in. w WORD Koszalin (27-30 proc.) i Szczecinie (30-32 proc.). - Nie wysuwałbym daleko idących wniosków, ale faktem jest, że z kolei w Zachodniopomorskiem mamy najniższą liczbę wypadków – Tomasz Kozłowski widzi jednak związek z wyżej zawieszoną poprzeczką egzaminacyjną, a umiejętnościami kierowców.


- Tak, ośrodek w Łomży jest słynny na całą Polskę, czy nawet na międzynarodowych forach Polaków z zagranicy, gdzie ludzie piszą, że stosunkowo łatwo zdać tam prawo jazdy – potwierdza Robert Szczęsny. - U nas w Szczecinku też mamy kursantów np. ze Szczecina i Słupska, którzy tam oblali i szukają szczęścia u nas wykupiwszy kilka godzin jazdy. Aczkolwiek nie jest ich wielu, bo wbrew pozorom szczecinecki układ komunikacyjny i natężenie ruchu jest takie jak w centrach dużych miast. Ale oczywiście znam sytuacje, gdy kursanci szukają miast, gdzie mogą się nauczyć na pamięć przejazdu przez kilka tras egzaminacyjnych i próbują do skutku.

Są i inne problemy. NIK źle ocenia przepisy, które pozwalają na wielokrotne podejścia do egzaminów, nawet tego samego dnia. W 18 WORD-ach w tym czasie aż 87 tysięcy egzaminowanych podchodziło do egzaminów z teorii kilka razy w tym samym dniu (bywało, że i... osiem razy, z praktyki po pięć razy). Aż 19 tysięcy kandydatów na kierowców mierzyło w sumie się z praktyką 10 razy i więcej, a ponad 8 tysięcy minimum 10 razy z teorią. Trudno uznać, że będą oni dobrymi kierowcami, zwłaszcza na początku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera