Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samym centrum Kołobrzegu stanął namiot, w którym można kupić dopalacze

Monika Makoś [email protected]
Fot. Leszek Karkut
Kilkanaście specyfików, które działają na układ nerwowy człowieka, dostanie każdy.

Tak zwane dopalacze, czyli substancje, które mogą mieć działanie psychoaktywne, ale nie są zakazane prawem, opanowały już wybrzeże. Są m.in. w Świnoujściu, Szczecinie, Międzyzdrojach i Mielnie. Dotarły też do Kołobrzegu. Namioty, w których można te specyfiki kupić, ustawiane są zawsze w widocznym miejscu. W Kołobrzegu taki namiot stoi przy Zakładzie Przyrodoleczniczym nr 2. Nie sposób go nie zauważyć.

- Mam 15-letniego syna. Teoretycznie jest w wieku, w którym się eksperymentuje z różnymi rzeczami - powiedziała nam pani Ania, która przyjechał do Kołobrzegu z Bydgoszczy. - To, że takie rzeczy, które z tego co słyszałam mogą mieć działanie jak narkotyki, są w tak widocznym miejscu i bez przeszkód można je kupić, przeraża mnie.

Wczoraj około godz. 12 w namiocie z dopalaczami jeszcze nikogo nie było. Kilkanaście minut później zjawia się młody chłopak. Gdy słyszy kim jesteśmy, nie chce rozmawiać. Dowiadujemy się jedynie, że ruch na razie nie jest duży. - Ale co dzień większy - dodaje sprzedawca.

O namiot z dopalaczami pytamy również w Uzdrowisku Kołobrzeg SA, spółce, która wydzierżawiła teren pod sprzedaż dopalaczy. Okazuje się, że firma prawdopodobnie celowo została wprowadzona przez najemcę w błąd.

- Umowa obowiązuje od niedawna i wyraźnie zostało w niej zapisane, że będzie tam prowadzona sprzedaż ubrań i pamiątek, o dopalaczach nie było mowy - twierdzi wiceprezes Uzdrowiska Kołobrzeg SA Agata Haraj. Na dowód pokazuje nam paragraf drugi umowy, w której faktycznie widnieje taki zapis. - Gdybyśmy wiedzieli, co tam tak na prawdę będzie sprzedawane, nigdy byśmy się nie zgodzili - zapewnia pani wiceprezes.

Pracownicy Uzdrowiska Kołobrzeg spisali protokół, następnie chcieli wręczyć właścicielowi firmy wypowiedzenie umowy. Ten jednak go nie przyjął.
- Musieliśmy wysłać je pocztą - dodaje wiceprezes Haraj.

Co teraz? Spółka musi czekać na ruch ze strony dzierżawcy, bo umowa jest zgodna z prawem i nie można jej wypowiedzieć ot tak. W Uzdrowisku liczą na służby porządkowe. Tylko że one niewiele mogą.

- Jak na razie sprzedaż tych środków odbywa się zgodnie z prawem i my nie możemy nic tu zrobić - tłumaczy rzecznik prasowy kołobrzeskiej policji, Andrzej Duda. - Sytuację może zmienić jedynie sejm, wprowadzając odpowiednie regulacje prawne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!