Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W sobotę oficjalne otwarcie koszalińskiej filharmonii

Joanna Krężelewska [email protected]
Trzy najważniejsze koncerty, bo dla stałych słuchaczy Filharmonii Koszalińskiej oraz melomanów zmiasta i okolic, za nami. Dziś oficjalne otwarcie obiektu.
Trzy najważniejsze koncerty, bo dla stałych słuchaczy Filharmonii Koszalińskiej oraz melomanów zmiasta i okolic, za nami. Dziś oficjalne otwarcie obiektu. Radek Koleśnik
Trzy najważniejsze koncerty, bo dla stałych słuchaczy Filharmonii Koszalińskiej oraz melomanów z miasta i okolic, za nami. Dziś oficjalne otwarcie obiektu.

To właściwa kolejność - najpierw hołd dla mieszkańców miasta i słuchaczy, którzy regularnie przychodzili na koncerty filharmoników.

Nie brak bowiem słuchaczy, którzy od lat wykupują karnety na kolejne sezony i przychodzą na koncerty orkiestry. Oni właśnie po brzegi wypełnili trzykrotnie nową salę Filharmonii Koszalińskiej - raz w czwartek i podczas dwóch wczorajszych koncertów. Oni jako pierwsi mogli poznać akustykę sali. I jak wrażenia?

- Dźwięk jest potężny, ma tu wielka moc, a obiekt wspaniały. Mam porównanie, bo byłam na różnych koncertach w wielu salach w całym kraju. I przestrzeń, która jest w Koszalinie, pozwala muzyce fantastycznie wybrzmieć - oceniła Maria Machlewska.

Koncerty mają taki sam program. Rozpoczyna je hejnał Koszalina, Mazurek Dąbrowskiego i utwór patrona filharmoników, czyli mazur z opery "Straszny dwór" Stanisława Moniuszki. - W poprzedniej sali, która nie była przystosowana do koncertów symfonicznych, bo jest przecież salą kinową, nie było słychać chórzystów. Tym razem połączone głosy śpiewaków z koszalińskich chórów Canzona i Canta - zabrzmiały wyraźnie i donośnie - oceniła Alina Łęcka. Po oficjalnych wystąpieniach zaczyna się prawdziwa muzyczna uczta. Orkiestrę filharmoników podczas wszystkich koncertów inauguracyjnych prowadzi Ruben Silva.

Wspaniałym początkiem jest Koncert skrzypcowy D-dur op. 35 Piotra Czajkowskiego, który gra pochodząca z Koszalina Agata Szymczewska. - Od strony artystycznej, tej muzycznej, muszę przyznać, że gra się fantastycznie. Jest ogromny komfort pracy, bo jest znakomity odsłuch. Słychać wszystkich muzyków, wszystkie instrumenty- powiedziała nam. Po przerwie rozpoczyna się wiązanka przebojów operowych, musicalowych i muzyki rozrywkowej. Solistami są Alicja Węgorzewska (mezzosopran) i Andrzej Lampert (tenor), a usłyszeć można m.in. "O sole mio", arię Alfreda z opery "Traviata", "Tonight" z musicalu "West Side Story".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!