Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie daj się okraść

(kris)
Starsza pani uwierzyła nieznanemu mężczyźnie i kobiecie, że ci chcą jej pomóc. Za swoją łatwowierność zapłaciła 1,5 tys. zł. Jak się zachować, żeby nie paść ofiarą oszustów?

Scenariusz w takich wypadkach jest podobny. Oszust (lub oszuści) wybiera starsze, samotne bądź schorowane osoby - bo nimi łatwiej manipulować. - Zanim otworzymy drzwi nieznanej osobie, poprośmy ją o okazanie dokumentu tożsamości. Ktoś, kto ma szczere intencje, nie obrazi się z tego powodu - mówi rzecznik nowosolskiej policji nadkom. Andrzej Kostka.

Wystarczy chwila nieuwagi

"Swojego" listonosza, dzielnicowego czy pracownika opieki społecznej znamy. Każdy inny obcy gość powinien wzmóc w nas ostrożność. Sprawdźmy jego tożsamość w instytucji, w której pracuje (poczta, gazownia, energetyka, itp.). Jeśli podejrzewamy, że to złodziej, poinformujmy policję. - Patrol przyjedzie na miejsce i wylegitymuje taką osobę - dodaje Kostka.
Często sami "zapraszamy" złodzieja do domu. Zostawiamy otwarte okno, drzwi balkonowe, drzwi wejściowe. Te ostatnie należy zamykać nawet wtedy, gdy ktoś z domowników jest w mieszkaniu. - Złodziejowi wystarczy chwila, by wejść i zabrać leżącą na szafie torebkę czy telefon komórkowy - przestrzega nadkomisarz.
Lepiej nie trzymać w domu kosztowności i pieniędzy. A jeśli tak robisz, schowaj je w kilku miejscach. Biżuterię i antyki opisz i sfotografuj.

Sąsiad najlepszy

STARE NUMERY

  • na wnuka/na znajomego - obcy tak prowadzi rozmowę, że jego ofiara zdradza imię członka rodziny. Wtedy prosi o pieniądze potrzebne: na paliwo, kupno auta w atrakcyjnej cenie, itp. Niedawno starsza pani straciła w ten sposób 700 zł. Oszust wziął pieniądze na leczenie jej córki, która miała jakoby wypadek samochodowy
  • na pracownika pomocy społecznej - oszust podaje się za pracownika OPS-u. Mężczyzna z ul. Kaszubskiej stracił w ten sposób 5 tys. zł
  • na akwizytora - złodziej dostaje się do mieszkania pod pozorem sprzedaży.
  • Jeśli wyjeżdżamy z domu na dłużej (sezon urlopowy w pełni), pamiętajmy: najlepszym zabezpieczeniem mieszkania jest... zaufany sąsiad. Dajmy mu klucze, poprośmy o odwiedzanie mieszkania, zapalanie świateł, wyjmowanie korespondencji ze skrzynki, zbieranie ulotek z wycieraczki (to sygnał, że nikogo nie ma w domu).
    A jeśli już cię okradziono? Nie sprawdzaj co zginęło, bo zacierasz w ten sposób ślady i utrudniasz pracę policji. Zadzwoń na 997 (lub 112), a po oględzinach funkcjonariuszy ustal, co znikło.

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska