Do naszej redakcji trafia coraz więcej interwencja odbiorców prądu, którzy mają kłopoty z rozpatrzeniem swoich reklamacji. Scenariusz za każdym razem wygląda podobnie - mieszkaniec ma do załatwienia jakaś kwestię sporną (zwykle dotyczącą rozliczeń za zużytą energię), twierdzi, że wszystko uregulował, ale z firmy Energa przychodzą kolejne monity, wezwania do zapłaty, aż wreszcie przychodzą pracownicy energetyki i odcinają prąd.
- Kiedyś mogliśmy pójść do biura obsługi klienta przy ulicy Wyszyńskiego i sprawę wyjaśnić z żywą osobą, pokazać jej opłacone faktury, porozmawiać, wyjaśnić nieporozumienia - mówią mieszkańcy Szczecinka i okolic. Niestety, jakiś czas temu BOK zamknięto w ramach reorganizacji firmy i teraz pozostaje dzwonić na infolinię lub słać pisemne reklamacje. - Za każdym razem łączy mnie z innym konsultantem, któremu wszystko wyjaśniam od początku, on sprawdza w komputerze, że mam zaległość i koniec dyskusji - mówią nasi rozmówcy.
Ostatnio taka przygoda spotkała pana Waldemara Zawadzkiego ze Szczecinka: - Chciałem założyć licznik przedpłatowy, ale Energa się nie zgodziła twierdzą, że mam wobec nich dług - mówi nasz Czytelnik. - Napisałem do nich list, że mam opłacone rachunki, ale nawet nie dostałem odpowiedzi. Pan Waldemar pokazuje druki rachunków za energię elektryczną uregulowane w punkcie opłat w hali targowej przy ulicy Wiśniowej. - Zawsze tam płacę i nigdy nie było żadnych opóźnień - mówi. - Energia do kolejnych faktur dopisuje mi wciąż zaległość za trzy rachunki, w sumie na około 340 zł. A ja mam potwierdzenie, że z poślizgiem, ale je opłaciłem. Teraz chcą mi zdjąć licznik. Byłem w ajencji Energi, to pani mi powiedziała, że może tylko druki skserować i wysłać do siedziby firmy w Gdańsku.
O wyjaśnienia poprosiliśmy biuro prasowe firmy Energa: - Klient wciąż posiada 4 niezapłacone faktury, z których najstarsza jest z czerwca 2014 roku - informuje Jakub Dusza z Energi. - Firma dysponuje dokładną historią wystawionych faktur i dokonanych wpłat. Z jej analizy wynika, że klient nie opłacił wszystkich faktur za energię elektryczną, a opłaty, których dokonał często wpływały do firmy opóźnieniem. Z uwagi na to, że wpłaty zawsze w pierwszej kolejności pokrywają najstarsze zadłużenie, cztery ostatnie faktury klienta wciąż pozostają nieopłacone.
Podobny problem ma Barbara Paciorek z Bornego Sulinowa. - Problemy pojawiły się ponad rok temu - mówi. - Energa w listopadzie zeszłego roku przesłała mi fakturę za zaległościami na 2 348 zł za okres od lutego do października. Płaciłam należności na blankietach w punkcie opłat, bo nie dostawałam rachunków. Mniej więcej tyle ile do tej pory, może nie całą należność, ale sporą część. Co z tego skoro tego mi nie uwzględniają, bo kolejna faktura to już zaległość na 2 514 zł, a ostatnia z lutego na 3 272 zł. Energa, a raczej jej konsultanci, twierdzą, że takich pieniędzy nie mają, choć z moich blankietów wynika, że w zapłaciłam 1052 zł, więc zaległość jest mniejsza. Piszę, dzwonię, przydałby się ten BOK. Jakiś czas temu wyłączyli mi światło na dwa tygodnie, a mieszkam z 5 dzieci w wieku o 5 do 16 lat. Teraz prąd mam, ale nie wiem jak długo, skoro utrzymują, że mam zaległości. Więc chyba powinni. Normalnie czeski film.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?