16-letnia Agnieszka Makuch nigdy nie bała się psów. Aż do poniedziałkowego wieczoru. - Wracałam z praktyki. Za szkołą przy ulicy Mickiewicza, na boisku spotkałam się z koleżankami i kolegami. Jeden z nich przyszedł z psem. Nagle, bez powodu amstaf wyrwał mu się ze smyczą i chwycił mnie za kostkę - opowiada dziewczyna.
Psa przyprowadził 17-latek. - Nawet nie wiem kiedy pies rzucił się na Agnieszkę i złapał za nogę. Ona upadła i chciała uciekać na czworaka, wtedy chwycił ją za kaptur i próbował ugryźć w głowę. W jej obronie stanął 20-letni kolega. Rozwścieczony pies ugryzł go w rękę, tak, że uszkodził mu kość - mówi Paulina Goca, koleżanka Agnieszki. - Ja uciekłam, nie wiem co się dalej działo. Widziałam jeszcze jak podjechały trzy radiowozy. Druga z koleżanek Agnieszki, Ola Semenowicz mówi, że policja zjawiła się bardzo szybko. Potem usłyszały strzał.
17-latek, który opiekował się psem, nie mógł go uspokoić. Nad rozwścieczonym amstafem nie potrafili zapanować też policjanci. - Obawiali się, że pies rzuci się na innych. Zareagowali błyskawicznie. Jeden chwycił psa, drugi strzelił mu w głowę - mówi Jacek Bujarski ze słupskiej policji.
Młodzież, która widziała zajście twierdzi, że policjanci postąpili dobrze. - Ten pies miała dwa lata. Nasz kolega dostał go pod opiekę dopiero trzy dni wcześniej - mówi Paulina Goca. Skąd pochodził pies i jak dokładnie znalazł się w rękach młodego chłopaka - policja dopiero to ustala. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że pies był wcześniej źle traktowany, a poprzedni właściciel bił zwierzę.
Agnieszkę i jej 20-letniego kolegę zabrała karetka. Rany pozszywano na pogotowiu. Agnieszka z trudem się porusza, chodzi o kulach. Dostała już leki przeciwtężcowe i czeka ją seria zastrzyków przeciw wściekliźnie. Zastrzelony pies trafił do weterynarza. - Badania na wściekliznę przeprowadza tylko laboratorium w Gdańsku. Wysłaliśmy już tam próbki. Wyniki będą znane za tydzień - mówi Janusz Sikorski, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Słupsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?